Szybki podryw (I)
Data: 31.01.2021,
Kategorie:
Lesbijki
Mamuśki
Nastolatki
dyskoteka,
Autor: MarekDopra
... Marty i domyślała się, co ta kawka może oznaczać. Jeszcze to, że była tak prowadzona i sama pozwalała się prowadzić było dodatkowo dobijające. Czy też podniecające? Jednak nie miała siły protestować. Postanowiła nie myśleć absolutnie o tym gdzie i po co idzie.
Gdy była w środku ściągając i wieszając swój sweter, z wielkim zainteresowaniem oglądała wnętrze. Dom był prosto, ale bardzo gustownie urządzony. Sama mieszkała w bloku i choć jej własne mieszkanie wydawało jej się ładne, to jednak czasem, gdy weszła do czegoś naprawdę stylowego, zaczynała powątpiewać w swój gust. Od razu było widać że dziewczyny mają zdolności artystyczne gdyż przy użyciu prostych środków, osiągnęły świetne efekty. Magda wypatrzyła parę kosztowniejszych elementów świadczących że rodzice dziewczyn, raczej biedy nie klepali, ale i tak najważniejsza była w tym miejscu inwencja. To wnętrze nieco onieśmieliło Magdę, ale dotyk Marty na jej ramieniu podziałał dziwnie kojąco.
– Chodź, pokażę ci mój pokój – powiedziała dziewczyna. Magda absolutnie nie miała zamiaru rozmyślać o żadnych podtekstach w tym zaproszeniu. Jednak po wejściu do pokoju okazało się to trudne z jeszcze innego powodu. Rozglądając się z zainteresowaniem po modernistycznych meblach, od razu dostrzegła leżący na półeczce sztuczny penis z paskami do przypięcia. Były na nim wesołe podpisy znajomych Marty, a obok leżało parę innych urodzinowych śmiesznych upominków. Jednak widok tego artefaktu sprawił ,że Magda zmieszała się. Niepewnie ...
... siadła na brzegu łóżka. Dziewczyna tylko uśmiechnęła się i puściła muzykę.
– Bardzo ładnie masz tu urządzone... – zaczęła mówić Magda by ukryć swe zmieszanie. Jednak Marta nie słuchała tego tylko ciągle uśmiechając się przyciemniła częściowo światło. Magda na to przełknęła ślinę, ale kontynuowała swój monolog – podoba mi się to połączenie ciemnego brązu z... jak to nazwać? Kawa z mlekiem...?
Marta ciągle uśmiechając się podeszła do Magdy.
– Też mi się podobało, dopóki nie zobaczyłam, że taka sama kolorystyka jest w kiblu w McDonaldzie – odparła, po czym położyła dłonie na ramieniu kobiety. Magda przełknęła tylko ślinę.
– Nie wiem, nie bywam... – powiedziała spięta ,obserwując dłonie Marty. Po chwili cichszym głosem dodała – moje dzieci chodzą...
– Wstań na chwilę – przerwała jej Marta.
Magda, po lekkim zawahaniu, znowu dziwiąc się samej sobie, wstała niepewnie. Teraz czuła oddech dziewczyny na swej twarzy. Przewróciła oczyma i powiedziała:
– Mogła byś być moją córką... zresztą... ma prawie tyle lat...
Jednak Marta nie słuchała tego. Pchnęła z wyczuciem, ale zdecydowanie Magdę na łóżko tak, że ta padła na nie. Dziewczyna schylając się do niej, mówiła:
– Teraz jesteś tylko ty... nie ma mebli, rodziny, dzieci, szkoły... jesteś dla mnie tylko ty... – przygniatając lekko spanikowaną Magdę do łóżka, pochyliła się nad nią i zaczęła całować po szyi i ramionach. Jej dłonie zaczęły podwijać sukienkę kobiety do góry, tak, że po chwili jej biodra okryte jedynie ...