1. Tak blisko a tak daleko cz 2: Trudna noc


    Data: 14.02.2021, Kategorie: BDSM Hardcore, Fetysz Autor: WizjonerBdsm

    ... dzieje; była zdezorientowana. Jej ciało, napięte do granic wytrzymałości i przepełnione podnieceniem, domagało się pieszczot, a on ją zostawił. Nasłuchiwała jego kroków; czegokolwiek, co świadczyłoby, że zaraz z powrotem zacznie pieścić jej ciało i umysł. Jednak jedyne, co usłyszała, to to, że podszedł do stolika i coś z niego wziął. Następnie wydawało jej się, że stoi za nią w odległości nie większej niż dwóch kroków, ale niczego więcej ocenić nie mogła. Wisiała tak przez chwilę, nie mogąc zrozumieć, co się dzieje, gdy nagle w powietrzu usłyszała świst. Nim zdążyła zrozumieć, co on może oznaczać, jej plecy spłonęły ogromny ciepłem i bólem. Mimowolnie krzyknęła i napięła całe ciało.
    
    - Licz, i za każdy masz podziękować – krótka komenda padła z tyłu.
    
    - Ja…. Nie. – Była zawodniczką; wytrenowane ciało i odruchy kazały jej zrobić jedno –walczyć. Bronić się. Zagłuszyła całkowicie reakcje umysłu, który krzyczał: "Przecież jesteś związana, nic nie możesz zrobić”.
    
    Jej odpowiedź nie spodobała mu się; uderzył d**gi raz, a gdy dalej nie usłyszał liczby, zaczął miarowo biczować jej nagie ciało w nierównych odstępach czasu. Pokój wypełniły skowyty bólu
    
    i szloch.
    
    Nie wiedziała, które to uderzenie, ale jej umysł i ciało postanowiły się poddać.
    
    - Jeden, mój Panie, dziękuję – wypowiedziała zapłakanym, uległym głosem. Była spocona i wszystko ją bolało; jedyne, czego chciała, to zrobić wszystko, by przestał ją bić. Nawet nie zauważyła, że dalej jest podniecona. Nagle ...
    ... wibrator, schowany w jej myszce, o którym już dawno z tego wszystkiego zapomniała, zaczął wibrować. Nawet nie zdawała sobie sprawy, że dalej jest podniecona. Jej zbrukana godność jej to przesłoniła. Dojmujący dreszcz podniecenia, który przebiegł po niej w tym momencie, był niczym chłodny prysznic na rozgrzanej Saharze. Wibracja nie trwała długo (może 5 sekund,
    
    a może nie), ale dla niej było to jak wieczność w królestwie przyjemności. Jej ekstazę przerwał świst kolejnego uderzenia. Nie myślała już o tym, kim jest. Jedyne, co się liczyło to wykonywać jak najlepiej każde polecenie, by choć na chwilę zaznać jeszcze przyjemności.
    
    - Dwa, mój Panie, dziękuję – powiedziała, i znów czekała ją nagroda, która na chwilę pozwoliła jej zapomnieć o brutalnym, bolesnym świecie.
    
    Trzy, cztery, pięć. Dziesięć. Dwadzieścia...Nie wiedziała, kiedy – i czy kiedykolwiek – skończy. Jej umysł nie pracował już normalnie, ciało było wycieńczone z wysiłku. W głębi ducha dziękowała za obręcz, do której była przywiązana. Gdyby nie to, już dawno osunęłaby się z wysiłku na podłogę i nie byłaby w stanie dalej liczyć. Jej umysł dyktował już tylko dwa słowa: ból, przyjemność, ból, przyjemność. Choć możliwe, że było to jedno słowo, a ona sama tylko bała się to przyznać. Ból był przyjemny; nie wiedziała, już czy orgazm którego doznała (a może było ich klika?– sama już nie wiedziała) był spowodowany nim, czy krótkimi wibracjami małej zabawki w jej cipie.
    
    Cipa, tego słowa nigdy nie wypowiedziała, ani nawet nie ...