Spełnienie...
Data: 15.02.2021,
Kategorie:
Sex grupowy
Masturbacja
Humor,
Autor: Arthur7228
PORANEK
Raz jeszcze spojrzał na jej fotografię. W te ciemne, radosne, iskrzące oczy. Ponętne ciało śmiało i zalotnie pozujące na skórzanym fotelu. Zanurzone, w delikatnie przyprószonym ciemnym włosiem kroczu, smukłe palce. Czy dłoń zastygłą na odważnie obnażonej piersi. I ten wzrok. Głęboki, gorący, bezczelnie zapraszający. Dla niego było to czyste piękno. Esencja zmysłowości. Zadrżał. Dłoń z całych sił pociągnęła w dół naskórek na dygoczącym, twardym niczym tytan, penisie. Na ułamek sekundy czas, cała czasoprzestrzeń, zatrzymały się w miejscu. Zacisnął pięść, a chwilę później ciepła, perłowa ciecz chlusnęła z impetem na jego nagi tors. Poczuł smak własnej spermy na ustach. Całe ciało zaczęły szarpać dreszcze. Ale ręka trzymająca nieustępliwego chuja, dalej przesuwała się po nim zdecydowanie i bezkompromisowo. W tym momencie, z mocno już sinej moszny, co chwila z ciśnieniem godnym gejzeru, wypływał słonawy, delikatnie gęstawy ustrojowy budyń. Na beżowe prześcieradło, z klatki piersiowej, spływały chaotyczne stróżki białawego nasienia. Jeszcze jeden, dwa, trzy dreszcze. Wyciśnięcie i ściągnięcie napletka. A potem powoli huragan orgazmu zaczął się poddawać. Odpuszczać. Pozostawiając go w nieruchomej, niemal zastygłej pozycji. Delikatnie przytrzymywał ręką swoje ożywione jądra. Lubił czuć, jak wewnątrz ich struktura się odkształca, zmienia formę, kurczy się i pęcznieje. Z czasem również i to ustąpiło na rzecz nudnej, statycznej normalności. Po ochoczo i zawadiacko ...
... prężącym się członku nie było już śladu. Teraz leżał niemal omdlały, bez życia i ruchu. Taki nijaki, niegodny męskiego organu, nieapetyczny odwłok.
Otworzył oczy i omiótł wzrokiem swoje ciało. Lśniło od zwolna utleniającej się już spermy. W powietrzu unosił się jej intensywny, charakterystyczny zapach. Przeciągnął palcem od podbrzusza ku górze. Kurwa – pomyślał zdegustowany i zagaił sam do siebie – dobra, czas się w końcu umyć. Podnosząc się ponownie zwrócił uwagę na jej zdjęcie. Nic się na nim nie zmieniło. Nadal obecna była tam piękna i zniewalająca kobieta. Ona. Uśmiechnął się do siebie, przywołując kilka niezatartych wspomnień. Szkoda... W końcu wstał i pewnym krokiem poszedł w kierunku łazienki.
BIURO
Stosunkowo niewielki, dwukondygnacyjny budynek nie zdradzał swoim wyglądem, że może tam mieści się jakiekolwiek biuro architektoniczne. Czy w ogóle coś, co można nazwać biurem. A jednak. Widać taka specyfika małych miejscowości, gdzie adaptuje się już zastaną infrastrukturę, nie zawsze specjalnie dbając o zewnętrzny design. Tym bardziej, że część parterowa tradycyjnie pełniła rolę usługowo-handlową: spożywczą, tekstylną, gospodarczą. Piętro wyżej odbywał się tymczasem twórczy proces. Rodziły się pomysły. Odbywała matematyczna analiza i nieustanne wyliczenia. Raz prostych to znowu nieco mniej prostych budowlanych koncepcji. Ekrany komputerów eksponowały kolorowe bryły, skomplikowane wykresy, różne tabele i wizualizacje projektów. Łukasz, dwudziestoośmiolatek o wzroście ...