1. Zakazana Namietnosc cz. III Smak rozkoszy


    Data: 03.03.2021, Kategorie: Mamuśki Autor: TGoya

    ... drugą wyjąłem z jej rąk drewnianą pałkę, którą mieszała krem. Przysunąłem jej do ust i szepnąłem do jej ucha:
    
    - Liż.
    
    Wiola bez sprzeciwu zaczęła wylizywać pałkę. Pałka miała główkę o średnicy około 6 cm i była długa na około 30 cm. Końcówką języka zlizywała waniliowy krem, oblizując się przy tym zmysłowo. Cały czas delikatnie ocierała się swoim zadem o moje krocze.
    
    Kiedy zlizała z grubsza krem, odsunąłem się od niej i uklęknąłem za nią. Delikatnie wsunąłem między jej nogi wylizaną przed chwilą pałkę i dotknąłem główką pałki jej warg sromowych. Delikatnie cofnęła się i szepnęła: - Zimne. Dotknąłem jeszcze raz. Tym razem się nie cofnęła. Delikatnie i pomału wsunąłem pałkę w jej cipkę. Pałka była mokra i tłusta, weszła w Wiolę nie sprawiając jej bólu pomimo tego, że nie był jeszcze wilgotna wewnątrz.. Teściowa mruczała z rozkoszy, kiedy wsunąłem w nią pałkę. Nagle usłyszeliśmy głos Moniki:
    
    - Tomasz! Gdzie jesteś? Wina zaczyna nam brakować.
    
    - Już niosę- zawołałem wstając. Jednak pałki nie wyjąłem z cipki mamy.
    
    - Masz tak na mnie czekać- szelmowsko szepnąłem jej do ucha. – Zaraz wrócę i dalej będę pomagał Ci przy deserze.
    
    - Będę czekała- odpowiedziała grzecznie. Jednak uśmiech na jej twarzy był bardzo niegrzeczny.
    
    - O tutaj jesteście- weszła do kuchni Monika w chwili, kiedy otwierałem kolejne wino.- Kiedy będziecie mogli dołączyć do reszty, bo nam was brakuje?
    
    - Jeszcze z 15-20 minut- odpowiedziała Wiola i wskazała na miskę, w której jeszcze przed ...
    ... chwilą była pałka.
    
    – Dokończymy tylko z Tomkiem ten krem brulee na deser i zostanie tylko zabawa.
    
    - Dobrze, tylko pośpieszcie się proszę- odparła Monia.
    
    - Naleję nam tutaj i idę nalać naszym gościom – powiedziałem, tak trochę do Moniki trochę do Wioli. Nalałem dwa kieliszki, dla mnie i Wioli. Monice dolałem do jej pustego kieliszka, który trzymała w dłoni i wyszedłem do gości.
    
    Wróciłem po chwili. Monika jeszcze o czymś rozmawiała z mamą. Nagle Wiola zapytała patrząc się prosto w moje oczy:
    
    -Moniko a macie pałkę do ucierania kremu?
    
    - Gdzieś jest. Poszukaj w dolnej szufladzie. Tam ją ostatnio widziałam.
    
    - „Niegrzeczna dziewczynka”- pomyślałem – „lubi niebezpieczne gierki, to się zabawmy”.
    
    - Ja poszukam, bo chyba wiem gdzie schowałem - odparłem również patrząc Wioli prosto w oczy.
    
    -Idź do gości, a my za chwilę dołączymy- dodałem.
    
    - Dobrze, tylko już nie sprzątajcie, rano to zrobimy- odpowiedziała Monika i wyszła z kuchni.
    
    Stałem jeszcze przez chwilę i podszedłem bliżej Wioli. Bez słowa wsunąłem rękę między jej nogi, gdzie poczułem wystający z jej cipki trzonek pałki. Przyklęknąłem przed nią i z ręką pod jej spódnicą zacząłem wysuwać i wsuwać pałkę w jej kroczę. Każdy mój ruch sprawiał, że Wiola coraz szybciej i głębiej oddychała, co jakiś czas cichutko jęknęła. Objęła dłońmi swoje piersi ukryte pod bluzką i zaczęła je ściskać. Moje ruchy stawały się coraz szybsze i głębsze, tak jak i oddech mamy. Drugą ręką uniosłem spódnice, chciałem patrzyć na jej ...