1. Blady tylek mojej kuzynki


    Data: 19.03.2021, Kategorie: Nastolatki Autor: Marcel

    Patrzyłem w jej zielone jak szmaragdy oczy i widziałem w nich jej dziwkarską naturę, bo oczy to przecież jebane zwierciadło duszy. Potem spojrzałem troszeczkę niżej. Jej wielkie, czerwone jak krew wargi obłapiały napęczniałą żołądź mojego kutasa. To był piękny widok, jej słodkie usta, na moim śmierdzącym, spoconym grzybie.– Ale on jest kurwa słony – powiedziała, kiedy tylko na moment wyjęła go z ust. – I śmierdzi jak stara polędwica.– Lubisz takie, nie? – spytałem, patrząc jej głęboko w oczy. Uśmiechnęła się i pocałowała sam czubek.– No pewnie, że lubię – odparła lubieżnie.– No to bierz się do roboty – rozkazałem. Zamruczała i zaczęła go łapczywiej ssać.Ta zielonooka kurewka, która ssała mi teraz pałę, była moją pierwszą kuzynką. Mieliśmy po szesnaście lat. Właśnie wybraliśmy się na rowery; taka była oficjalna wersja. A tak naprawdę rowerami dojeżdżaliśmy do pobliskiego lasku i się pieprzyliśmy. To był nasz któryś raz, trwały wakacje i jakoś tak wyszło. Zawsze czuliśmy do siebie pociąg. Ja wysoki, dobrze zbudowany blondyn, ona brunetka, z wielkim, krągłym jak na jej wiek dupskiem, niedużymi cyckami i ogólną lekką nadwagą, seksowną nadwagą.Poczułem jak nagle wpycha go sobie głęboko do gardła. Po chwili miała go po same kule. Musiała to lubić. W końcu puściła, wyjęła go z ust i głośno stęknęła. Błyszczące nitki śliny ciągnęły się od kutasa do jej pełnych warg.– Masz gumki? – spytała mnie, trzymając cały czas za chuja. Masowała go lekko, trzepała delikatnie, z wyczuciem.– Mam.– ...
    ... To wkładaj.Wyciągnąłem z kieszeni spodenek kondoma, wyjąłem go i sprawnym ruchem wsunąłem na śliskiego od śliny chuja. Moja kuzynka była już gotowa – robiąc mi loda, miziała paluszkami swoją pusię. Teraz kucała tylko w samej bluzce, pod czarnym materiałem zrobiły jej się dwie urocze fałdki na brzuszku. Nogi, uda, kolana miała blade jak papier; była typem, który się nie opala.– Kładź się – rzuciłem.Zrobiła to. Położyła się na plecach, na kocu i rozłożyła dla mnie swoje nóżki. Jej ciemniejsza niż reszta skóry, ogolona cipka, patrzyła na mnie zachęcająco. Uklęknąłem, położyłem się na niej i zaraz wszedłem. Była mokra jak diabli.– O tak! – wystękała. – Uwielbiam go mieć w sobie!Zacząłem ją walić. Zwyczajnie, ordynarnie i po chamsku walić. Oparłem się mocniej na kolanach, by mieć lepszy dostęp i siłę. Moj kutas opadał na nią z furią, a ona przyjmowała go całego, pełna wdzięczności. Jęczała i wiła się pode mną. Poczułem na swoim brzuchu jej spocony brzuszek, który lekko wyskoczył spod bluzki. Nie zdjąłem jej. Miała małe cycki. Prawie mnie nie podniecały. Za to podniecało mnie jej blade, tłuste dupsko, do którego chciałem się jak najszybciej dobrać. Poskakałem na niej jeszcze chwile, moje jaja obijały się o jej ściśnięte pośladki.– Dochodzę! Dochodzę! – wykrzyczała.Pchnąłem mocniej kilka razy, a ona zawyła. Czułem jak targają nią dreszcze. Potem znieruchomiała na moment.– Skończyłeś też? – spytała mnie z nadzieją, kiedy odzyskała głos.– Nie – odparłem.– Dlaczego nigdy nie kończysz ...
«123»