1. Studiowanie


    Data: 20.03.2021, Kategorie: Romantyczne nieznajomy, Autor: MajaBe

    Wchodzę po schodach. Od ścian odbija się stukot obcasów: stuk, stuk, stuk. Jeszcze kilka kroków i jestem na ostatnim piętrze, poprawiam spódniczkę, spoglądam na korytarz, pusto i cicho.
    
    Podchodzę powoli do drzwi. Karteczka dynda krzywo, jak by pozostawiona w pośpiechu: "konsultacje odwołane".
    
    Cholera!
    
    Przyjechałam tylko z tego powodu! Właściwie powinnam się już przyzwyczaić. Ech!
    
    Obwieszona torbami, tubami i czym tam jeszcze ruszam korytarzem. Kiedy mijam drzwi stryszku czuję nieodpartą chęć sprawdzenia czy tym razem drzwi są otwarte, przystaję naciskam klamkę i... rozlega się ciche skrzypnięcie. Wchodzę powoli na poddasze. Panuje tu półmrok a z zewnątrz słychać tłumione głosy ulicy. Kilka starych foteli, jakiś stolik, kartony i krzesła nawet niespecjalnie zakurzone. Rzucam swoimi bambetlami na najbliższy fotel i siadam na tym obok.
    
    Dobra plan jest taki: odświeżam się, zabieram klamoty i wracam do domu! NUDA!
    
    Uchylam cicho drzwi i rozglądam się po korytarzu ok nikogo.
    
    Ruszam więc do łazienki. Znowu rozlega się stukot obcasów... no cóż jakkolwiek to zabrzmi, ale lubię postukać.
    
    Wracam szybkim krokiem i nagle zderzam się z tobą!
    
    Łapiesz mnie za ramiona ratując od bliskich spotkań z podłogą i bierzesz wszystko na klatę... a właściwie mnie. Rozpłaszczam się na niej swoim biustem.
    
    No, no zrobiło się całkiem miło. Stoję z nosem przy Twojej szyi i zaciągam się zapachem tak miło zawsze pachniesz...
    
    - Wszystko dobrze? - pytasz z troską w głosie.
    
    - ...
    ... Nic nie odpadło czyli dobrze.
    
    Uśmiechasz się. Właściwie czuję niż widzę ten uśmiech. Nagle twoja dłoń przenosi się z ramienia na szyję i rozpoczyna powolną wędrówkę w dół po plecach, ześlizguje się aż po biodro. Czuję jak budzi się we mnie demon. Mrowienie skóry i pulsowanie ciała... Odsuwam się nieco by móc na ciebie spojrzeć. Nasze biodra wciąż są ze sobą zetknięte. Czyli też to poczułeś! Patrzysz na mnie wzrokiem wygłodniałego wilka... no kto by się spodziewał!
    
    Łapie cię za rękę i bez zbędnych słów ruszam na stryszek. Otwieram przed tobą drzwi i wpycham do środka. Nawet jeśli jesteś zaskoczony potrafisz to świetnie ukryć.
    
    Stawiam krzesło pod klamką - nie chcemy przeszkadzaczy. Rozglądasz się dookoła.
    
    - Nigdy tu nie byłem.
    
    - Właściwie ja też, ale dziś coś mi kazało tu wejść i już nawet wiem dlaczego!
    
    Staje za tobą, wyciągam koszulę ze spodni i wsuwam dłonie na plecy, gładzę delikatnie a potem przebiegam paznokciami w dół i zsuwam dłonie na brzuch, znów w górę. Szukam sutków, kiedy znajduję lekko skubię i gładzę je opuszkiem palca.
    
    Słyszę twój przyspieszony oddech. Poddajesz się moim zabiegom bezwolnie...
    
    Dłonie znajdują klamrę spodni, rozpinam ją, ale nie sięgam zbyt głęboko - jeszcze nie. Teraz tylko głaszcze drżący brzuch, ale czuje tętniące gorąco, które niecierpliwie czeka na pieszczotę! Staje na palcach i przygryzam ci szyje. Wyginasz głowę do tyłu jakbyś prosił o jeszcze. Przebiegam językiem po płatku ucha zostawiam mokry ślad na szyi wpijam się ...
«123»