Niepohamowana zadza
Data: 07.04.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Giacomo
Kolejna historia dotyczy pewnego wyjścia do pub na polach mokotowskich. Jakby ktoś nigdy tam nie był to jest to taka knajpa gdzie można dobrze zjeść, potańczyć i się napić, schodzą się tam głównie ludzie po 40 tce choć tych młodszych i starszych nie brakuję. Tego wieczoru miałem tam być z siostrą i jej koleżankami z pracy, złapaliśmy z nią ostatnio dobry kontakt, okazuje się, iż mamy wiele wspólnego. Oboje bardzo lubimy poznawać swoją naturę i stawać się lepszymi ludźmi, nie nie mam na myśli jakiegoś korpo-coacho pierdolenia. Były z nią cztery koleżanki, dwie pierwsze pominę za to przybliżę sylwetkę Joli oraz Edyty. Obie były brunetkami o wspaniałych krągłościach. Jola była młodsza i pod każdym calem ładniejsza, piersi rozmiaru B+, w dekolcie wyglądały nieziemsko, pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy, żeby zalać je spermą i patrzeć jak Edyta ją zlizuję. Te chore fantazje zawsze mi towarzyszą. Nie patrzyła mi w oczy kiedy rozmawialiśmy, udawała skromną ale dekolt i krótka spódniczka mówiły co innego. Dwie skrajności, ubrana niczym seks bomba, a w zachowaniu niewinna. Edyta za to była kobietą z jajem, otwarta, ciągle żartowała. Mógłbym rzec, że ubrana całkiem normalnie, bez fajerwerków. Prosta sukienka jednak coś było w tej kobiecie, w oczach pewien smutek, oddalony, wpatrzony w dal. Pusty? Chyba mogę tak powiedzieć, uśmiechała się i żartowała ale była nieobecna. O tym, że jest szaloną duszą mógł świadczyć kawałek tatuażu ukryty pod sukienka na plecach. Nie ukrywam, że mnie ...
... to jarało. Chciałem ciało Jolki i ducha Edyty. Zaczęło się jak zawsze, zamówiliśmy po piwie, jakieś przekąski sałatki. Ciągle rozmawialiśmy o jakichś nieprzyziemnych rzeczach, nie mogłem oderwać wzroku od Joli, w tym czasie Edyta ciągle mnie zagadywała. Wypytywała o różne mało znaczące rzeczy. Nie zwracałem na nią szczególnie za bardzo uwagi, byłem zajęty ruchaniem Joli w myślach, wypełniała je po same brzegi, brałem ją w każdej pozycji, słyszałem jak krzyczała bym nie przestawał. Zrobiło mi się gorąco, żeby się trochę od niej oderwać zaprosiłem Edytę do tańca, standardowa sztuczka. Miało to trochę wzbudzić zazdrość w reszcie dziewczyn, jedyny facet wybiera najmniej atrakcyjną dziewczyną z towarzystwa, podobno działa. Złapałem ja za rękę i rzuciliśmy się w wir muzyki, muszę przyznać, ruszała się nieziemsko. Co chwilę ocierała się swoim tyłkiem o moje krocze. Wcale niespecjalnie opadły jej ramiączka z sukienki. W chwili gdy tańczyła, wydawała się wolna, może tego jej brakowało? Po dwóch czy trzech piosenkach zaproponowałem jej pójście do baru po piwo. - Jak tak tańczyliśmy widziałem, że masz tatuaż na plecach – zagadnąłem –gdzie się kończy? - Tam gdzie nieliczni mają dostęp – uśmiechnęła się i wzięła łyk alkoholu, krople trunku spływały jej po szyi, była już całkiem nieźle pijana. - Wiele bym dał by zaliczyć się do tej nielicznej grupy. - Jesteś na dobrej drodze – dopiła piwo – chodź za mną! Poszliśmy do szatni, o dziwo szatniarza nie było, przeszliśmy przez blat i weszliśmy ...