Przypadek Michała cz.X
Data: 01.05.2021,
Kategorie:
Hardcore,
Laski
Oral
Autor: Iks
... znajomym tapczanie babci Reginy. - Mrugnąłem do Zuzy, oblizując przy tym usta jakbym miał skosztować najbardziej soczysty owoc na świecie.
- Świntuch jesteś - Parsknęła śmiechem dziewczyna. Moja reakcja wyraźnie ją rozbawiła. - Ciesz się, bo to akcja typu "last minute". Babcia wraca na początku przyszłego tygodnia.
Okazało się, że sprośne żarciki są dobre na kiepski nastrój. Resztę drogi spędziliśmy na niedwuznacznych żartach i żartobliwym dogadywaniu sobie nawzajem. Korzyści z tego faktu były dwie. Po pierwsze - Zuzce poprawił się humor, a po drugie - po przekroczeniu znajomej furtki, oboje byliśmy już mocno napaleni na baraszkowanie.
Pokój gościnny w babcinym domu wyglądał tak samo jak poprzednim razem. Ten sam tapczan i koc, te same święte obrazki na ścianach i zapach zupełnie identyczny. Ta sama była też dziewczyna u mego boku.
Smak ust Zuzki też był nieodmiennie słodki. Sam pocałunek był jednak inny. Pomimo, że żarliwy to nie łapczywy i bardziej niewinny. Bez wspomagania językiem, same ciepłe i drżące wargi. Ze zdumieniem odkryłem, że oczy Zuzy są szkliste od stojących w nich łez. Byłem zdezorientowany. Czy to dowody smutku czy szczęścia?
- Co się dzieje? - zapytałem cicho.
- To nic, jestem zbyt wrażliwa. - Wyznała Zuzka. Nie uwierzyłem w to tłumaczenie. Uznałem jednak, że nie pora na wątpliwości.
Panna Kownacka bowiem z wdziękiem zaczęła pozbywać się swojego odzienia. Powinienem zrobić to samo, ale zagapiłem się na swoją towarzyszkę. ...
... Celebrowanie odpinania guzików czy rozsuwania suwaka, a po chwili spektakl ze zdejmowaniem koszulki i spodni, podziałał na mnie stymulująco. W jednej chwili stwardniałem, nabierając ochoty na danie główne.
Zuza podeszła do mnie i w ten sam podniecający sposób zabrała się za guziki mojej koszuli.
- Mogę cię o coś prosić? - spytała.
- Jasne, o wszystko...
- Nie mam ochoty na rżnięcie - oznajmiła, a widząc moją zdumioną minę, dodała. - Chcę żebyśmy się kochali.
- Nie ma sprawy. - Przytaknąłem. Wyskoczyłem ze spodni, a zaraz potem zwarliśmy się w kolejnym pocałunku. Namiętnym, ale pozbawionym śladu lubieżności. Żywcem wyjętym z romansu dla dobrze wychowanym panien i kawalerów.
W bieliźnie położyliśmy się do łóżka. Drugi raz w przeciągu krótkiego czasu mebel doświadczał przygody, jakiej zapewne nie pamiętał od dawna. Choć biorąc pod uwagę niewątpliwy talent wnuczki, babcia mogła być namiętną staruszką. w duchu zaśmiałem się do tych głupot, które przelatywały mi po głowie. Powinienem bardziej skupić się na dziewczynie leżącej obok mnie.
Mieliśmy za sobą wspólne łóżkowe doświadczenie. Jednak niczym nieznani sobie wcześniej kochankowie poznawaliśmy tajemnice swoich ciał. Nasze dłonie na tyle, na ile pozwalało im podniecenie, badały się nawzajem. Poświęcaliśmy czas każdemu skrawkowi skóry, nie pomijając miejsc, których zwykle przez siłę żądzy nie dostrzegamy. Skóra Zuzy przyjemnie pachniała, chciało się ją smakować. Naturalny zapach dziewczyny w połączeniu z aromatem ...