Laura 1986, cz.6
Data: 02.05.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
Masturbacja
Pierwszy raz
Autor: tropania
... „Żubrówki” z trawką oraz sok jabłkowy zapytałem:
- Jak ty to kupiłaś przed trzynastą? – bo już mi po głowie pętały się teorie spiskowe, że lud może kupować po trzynastej, a wybrańcy – kiedy chcą.
- Normalnie…, szatniarz ma wszystko – odpowiedziała, jakby to była najzwyklejsza rzecz na świecie.
Zsunęła szpilki, zwinęła szmaciaka i schowała go do torby plażowej. Jak urzeczony gapiłem się na jej śliczne stópki. Laura zamknęła za sobą drzwi na klucz i zdjęła sukienkę. Szybko, obejmując ją i przytulając, rozpiąłem stanik odrzucając go na leżankę.
- Rozbieraj się – usłyszałem.
W czasie, kiedy ściągałem z siebie wszystko, Laura wyciągnęła szklanki z barku i zrobiła drinki. Te szklanki na stoliku mnie przerażały – miałem bardzo złe doświadczenia z wódką – raz z ciekawości z kumplami w parku wystarczył, abym nie za bardzo lubił. Laura popatrzyła na mnie i zdjęła majtki. Widok nagiej cioci obok nagiego mnie doprowadził mnie ponownie do stanu całkowitego zgłupienia.
- Siadaj – powiedziała i podała mi szklankę.
Usiedliśmy na łóżku. Wziąłem łyka i stwierdziłem w myślach, że dobre. Tego się nie spodziewałem, ale drink był zajebisty. „Jeszcze gdyby był zimniejszy” – pomyślałem.
- Tak się oburzyłaś, kiedy wujek mi zaproponował piwo na plaży, a teraz pijemy wódkę? – zapytałem perwersyjnie.
- Bo po tym dłużej wytrzymasz, a ja krócej – odpowiedziała z rozwalającym uśmiechem, a mi opadła szczęka.
Popijaliśmy powoli rozmawiając o tym, że kilka miesięcy temu ...
... chodziłem z jedną dziewczyną, ale nigdy nie udało się jej zaciągnąć do łóżka. Odstawiliśmy puste szklanki na stolik, a ja wstałem i włączyłem radio. Zrobiłem trochę ciszej, a Laura w tym czasie robiła d**giego drinka. Usiadłem na wersalce nie mogąc się nasycić widokiem jej piersi, futerka
i ślicznej buzi. Podała mi szklankę wyłapując wszystkie moje spojrzenia i ustawiła się do mnie lekko bokiem dotykając kolanem mojego uda.
- Nawet nie wiesz, jak to fajnie jest być pierwszą… - zaczęła bardzo zalotnym tonem, a mnie znowu zatkało, bo wydawało mi się, że tylko facetów kręcą dziewice.
Poczułem, że pierwszy drink zaczyna mi przyjemnie szumieć.
- Palisz? – zapytała zmieniając nagle temat.
- Nie – odpowiedziałem.
- Ja też nie, ale do drinka czasem sobie pozwalam – powiedziała i wstała aby wyciągnąć
z torebki paczkę „Zefirów” – jak nie masz nic przeciwko temu, to wolę ci nadymić w pokoju, niż wychodzić na twój balkon – dokończyła i zapaliła papierosa. „Zefiry” to było akurat coś, co doskonale pamiętałem, bo to były fajki, które w wieku czternastu lat próbowałem palić
z kumplami. Mimo, że niby słabe, dusiły mnie wtedy strasznie przy próbach zaciągania się, ale dzielnie wypaliłem kilka bez zaciągania. Wstałem i ze stolika, na którym stało radio, wziąłem popielniczkę i postawiłem przed Laurą.
- To może ja też spróbuję – powiedziałem sięgając do paczki papierosów i krótko opowiadając Laurze o moich doświadczeniach z „Zefirami”.
- Ale nie pal…, to zwykły syf jest…, ...