Wlascicielka, vol 4: "On"
Data: 03.05.2021,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... był jego synem, jako normalna osoba, nie miał prawa żyć. W momencie, gdy pojawił się w domu, podpisał swój wyrok śmierci. Cała ta rozmowa, badania to tylko przykrywka, albo raczej samo zaspokojenie ciekawości. Kiedy tylko wróci na teren Nowych Stanów Zjednoczonych, zostanie wymazany. - znów wzdycha – Tak, Salomon był jego synem z przypadkowego związku, nosicielem jego DNA.
- Szkoda... - mruczy Majka, przytulona do cycków swojej dziewczyny – Szkoda, że nie poznaliście go wszyscy lepiej. Lubił jeździć motorem po pustyni, oglądać niebo. Wieczory spędzał oglądając stare filmy. Widać było, że wojsko odcisnęło na nim swój ślad. Zachowywał się momentami jak tresowany pies, ale to raczej samodyscyplina, którą sobie zafundował. Mieszkał sam w towarzystwie trzech kotów, lubił też pomagać innym. Zamówił dobrze wysmażony stek i...
- Powiedziałaś po kolacji, gdy już leżałyśmy w łóżku, że jakby ubrać mu buty na dużym obcasie, rozjaśnić skórę o odcień i ogolić to wpisz wymaluj jadłabym z wujkiem Dawidem. - mówi Mauren z uśmiechem – Ale pozbawionym tych wszystkich blizn na sercu, które do końca mu ciążyły. - w zamian dostaje od swojej rudej dziewczyny buziaka
- No cóż, szkoda więc dla niego, że się urodził. - mówi mama, bez większych uczuć w głosie - Salomon Juniper....
- Grimery. - poprawia ją Asenata, chociaż przecież to mama podała prawidłową informację – Jego matka miała na nazwisko Grimery, więc...
- Co powiedziałaś?! - ciocia poodskakuje z miejsca – Przecież ...
... przedstawił się...
- Tak, ale potem przeglądałyśmy zdjęcia w zeszytach taty... - zaczynam – Było tam to samo, które pokazywał jako tatę z swoją matką, Max i z tyłu było napisane Max Grimery, co dziwne bo przedstawił się...
Ciocia unosi rękę, uciszając mnie i patrzy na mamę dysząc. Mama też ma szeroko otwarte oczy, jakby nagle zrozumiała coś dziwnego. Obie patrzą na siebie. Cliford robi się blady, Majka i Mauren podobnie otwierają usta. Tylko ja, siostra, Sara, Aisza i Oszka nie rozumiemy o co chodzi...
- Jeśli to prawda... - zaczyna mama – Nie, Dawid nie mógł przecież...
- Nikt nie wiedział, co się działo w czasie tamtego roku, a jak wrócił to zaczął swoją pracę... - kontynuuje ciocia – Niedługo potem dzięki temu urodziłam Majkę... Mógł chcieć zrobić na złość ojcu, którego tak bardzo nienawidził...
- Cholera, oszukał mnie! - krzyczy kuzynka – Wiedziałam, że jest za miły! - podkula się, płacząc – Wszystkie te cudowne opowieści, które rysowały go jako zwykłego, sympatycznego faceta, który chciał tylko odnaleźć swojego tatę, którego nie poznał i...
Widząc ich reakcje, wciąż zastanawiam się nad tym prezentem i kartką, którą przykleił. „głupi Człowiek, który przybył w Pokoju”. To nie pasuje do ich reakcji. Juniper, czy Grimery. Brat, to już na pewno. Taki, który nie poznał taty.
- O co chodzi? - mówi wreszcie Asenata – Też mi coś świtało to nazwisko, ale nie mogłam skojarzyć i...
- To nazwisko rodowe, nie przypadkowe. - mówi jej Cliford – Jedna z trzech rodzin, ...