Wlascicielka, vol 4: "On"
Data: 03.05.2021,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz
... fetysz na ich punkcie, albo zmartwił się, że odmarzną im pośladki. Widać jej jasne oczy, podobny do Coli naszyjnik z błękitnych jak jej oczy kamieni, a na obróżce ma plakietkę „Carmel”.
Gdybyś tu był, tato, poszedłbyś sobie wstrzyknąć insulinę śmiejąc się z swojego poziomu cukru. Obie sunie siadają spokojnie przy swojej przyjaciółce, która tuli je na coś na wzór powitania. Brownie dotyka jej wciąż czerwonego policzka, chyba mówi coś swojej koleżance, która kiwa głową, całuje miejsce, gdzie padł cios i pozwala małej położyć się na sobie i głaszcze ją delikatnie, jak nie tak dawno Oszka robiła to Aiszy. Najwyższa wyciąga z torby kanapki, podaje jedną koleżance. Tamta nadgryza ją lekko i podsuwa przytulonej do siebie postaci, która przewróciła się na plecki, rozwalając całkowicie na swoim miejscu. Nie patrząc nawet, gryzie, trzymając kolanka i stópki w górze, popisując się. Macha do mnie paluszkami, mała kokietka, chcąc pokazać, że to ona jest tutaj najważniejsza. Carmel jednak szybko to dostrzega, sama też na mnie spogląda, potem na moją szyję, po czym szybko opuszcza wzrok i zmusza Cole do patrzenia też przed siebie i opuszczenia nóg. Te dwie są... dziwne. Ale skoro to „córeczki tatusia”, to co by było, jakby mój przyszedł tutaj z Sarą i Oszką?
Kiedy światła gasną, Aisza przytula się do mnie mocniej. Zaczyna się to, po co właściwie przyjechałyśmy.
Na scenę przed wielkim wyświetlaczem pojawia się znajoma już kobieta, która próbuje „zachować urodę”. Na głowie ma ...
... bezprzewodowy zestaw słuchawkowy wzmacniający dźwięk. Ekran, biały, wypełnia czarny napis livE Fundation, NUSA. Mama kiedyś nam tłumaczyła, że to oni zmienili pojęcie „żywy towar”, czyli niewolnictwa, zarówno w sensie taniej siły roboczej, jak i kobiety do burdelów w „human puppy”. Pierwsi popularyzowali „kneless” jako pokaz uległości, zwierze nie ma chodzić na dwóch nogach. Oni przedstawili światu human cow, wyjaśniając, że nie jest problemem picie mleka swojego gatunku, skoro jest ono lepsze i zdrowsze. Stworzyli swego rodzaju gigantyczny organizm, który dorósł, wyprowadził się z dawnego USA i zaczął żyć samodzielnie, rodząc owoce znane dzisiaj. Cóż więc jeszcze ciekawego mogą pokazać, gdy w obiegu istnieje człowiek dziewięć dziewięć koma dziewięć, jak potocznie określa się klona?
- Mój nieb... - zaczyna, a elektroniczny trzask głośników wyraźnie ją irytuje – Mój nieobecny parter z pewnością chętnie przedstawiłby szerokie zagadnienie niewolnictwa. Od starożytnych rzymian, kolonizacji Ameryki, chińskich fabryk i jego ewolucji w formę, jaką znamy dzisiaj. Niestety, znów go nie ma, więc nie będą państwo się nudzić. - widownia reaguje na dowcip śmiechem, jakby to był kabaret – Nazywam się Wiktoria Green, reprezentuje fundacje live.
Przechodzi przez scenę, a slajd się zmienia. Teraz to zagroda. Sztuczne gryzaki, podpisane miski, ciasne budy. Grupa suk w lateksowym obuwiu i rękawicach. Luksus w porównaniu do tego, co ma mama dla swoich psów. Spoglądają w obiektyw przerażonym ...