Przypadek Michała cz.XVIII
Data: 03.05.2021,
Kategorie:
Hardcore,
Laski
Oral
Autor: Iks
... minusem nie była złą oceną. Zresztą, gówno mnie to obchodziło. Chodziło o stworzenie pozorów. Odczekałem, aż minęła dobra chwila po tym jak wyszedł ostatni uczeń z klasy i zmieniłem temat.
- Tak naprawdę chciałem zapytać czy u pani wszystko w porządku? - zapytałem z troską.
Ciemne cienie złości w oczach belferki jeszcze się pogłębiły.
- Prosiłam żebyś zapomniałam o tamtej sprawie! - odpowiedziała poirytowana. - Nie wracaj do niej, nie pytaj jak się mam, nie udawaj, że zależy ci na moim losie!
- Ale mi ...
- Nie! Naprawdę to jesteś zły, że to Banaś zrobił to co zrobił! - Głos Anity pełen był tłumionego wzburzenia i emocji. - Wolałbyś ty być na jego miejscu, prawda?! Dobrze ci było w tej szafie, gdy patrzyłeś sobie na całą akcję?!
- To nie tak.
- A jak?! Może w tym chorym łbie planujesz mały szantażyk?! - Belferka starając się nie przesadzać z mocą głosu, strzelała we mnie słowami. - Zrobi pani to i to, bo jak nie to powiem co widziałem, podoba cię to?
- Przymknie się pani czy nie?! - Wypaliłem. Szkoda mi jej było, ale wkurzyła mnie tym zachowaniem. - Co z panią?! Nie jestem aniołem, ale staram się nie być ostatnią świnią!
- Jasne...
- W dupie mam co tam sobie pani myśli! - Postanowiłem sobie nie żałować. - Martwiłem się szczerze i owszem, mam fantazje na pani temat, ale nigdy nie przyszedł mi do głowy gwałt! A tym było to co widziałem z szafy! I za żadną cholerę nie podobało mi się to wcale!
Anita spojrzała na mnie uważnie. Groźne, marsowe ...
... czoło nauczycielki wygładziło zaciekawienie.
- Ok, przesadziłam, ale nie będę cię przepraszać. - Poddała się belferka, zaskoczona gwałtownością mojej reakcji. - Miło mi, że się martwisz, ale to dla mnie mało komfortowa sytuacja sama w sobie, a to, że widziałeś tamto tym bardziej. Cała jestem wstydem, złością i bezsilnością, więc bardzo proszę wyjdź i zostaw mnie w spokoju.
- Jeśli jednak...
-Daj spokój z "jeśli"! Po prostu wyjdź!
Zrozumiałem przekaz. Cieszyło, że przynajmniej pozbyła się jadu w głosie. Odwinąłem się na pięcie, wychodząc szybko z klasy.
Na początku kolejnej przerwy dostałem sms-a od Bogny.
"Przyjdź do mojego gabinetu. Jak najszybciej."
Cóż, nie powiem, żeby mnie trochę nie zaskoczyła. Staraliśmy się unikać niedwuznacznych sytuacji w szkole, a tu takie wezwanie. Treść była jednak na tyle jasna, że posłusznie się dostosowałem. W drodze do gabinetu dyrektorki kombinowałem co powiedzieć sekretarce, ale okazało się to niepotrzebne, bo nie było jej przy swoim biurku. Zapukałem do drzwi szefowej szkoły.
- Co się stało? - Zaciekawiony zapytałem już w środku, czując, że Bogna niemal pożera mnie wzrokiem.
- Nie wiem co ty wyprawiasz mój drogi, ale to mnie trochę martwi - zaczęła dyrektora z figlarną miną.
- O czym ty mówisz? - Nie rozumiałem, o co jej chodzi.
- To, że łączy nas specyficzna więź to już fakt nieodwracalny - stwierdziła Bogna, poprawiając bluzkę przy dekolcie. - Nie powiem zresztą, żeby mi się to nie podobało. Nigdy nie robiłam ...