Przypadek Michała cz.XVIII
Data: 03.05.2021,
Kategorie:
Hardcore,
Laski
Oral
Autor: Iks
... półśrodków. Sperma wylała się wątłym strumieniem, akurat w chwili, gdy pieściła mnie Paulina.
Powiem szczerze, że nie spodziewałbym się tego po tej dziewczynie, ale, gdy już erupcja ustała, podała usta do pocałunku kuzynce. Wiktoria bez oporów przyjęła od niej dar.
Ochłonąwszy lekko po przeżytej rozkoszy, zapytałem Paulinę z ciekawości.
- A ty czemu nie wróciłaś zgodnie z planem do domu?
- Przyczyny były dwie - wyjaśniła dziewczyna. - Po pierwsze, na tyle dobrze zaczęło nam być ze sobą z Wiką, że postanowiłyśmy dać sobie kilka dni więcej. A to sprzyjało drugiemu powodowi, dla którego wciąż jestem tutaj. Skoro zostałam dłużej to chciałam chociaż jeszcze raz być z tobą. Nie mogłam zapomnieć naszej pierwszej zabawy. Wika okazała się wyrozumiałą kuzynką i chętną do podzielenia się tobą. Jak widać nie brakuje też jej inwencji. Cudownie to wszystko obmyśliła, gdy tylko dałeś znać, że chcesz się z nią spotkać.
- Cudownie, bez dwóch zdań. - Zgodziłem się bez protestów. - Jednak mam małe pytanko. Jak szybko musicie wracać na chatę?
- Niezbyt szybko - odpowiedziała Wiktoria.
- W takim razie ta zabawa się jeszcze nie kończy - oznajmiłem. - Zgłodniałem, więc zamówimy jakieś żarełko, a potem postaramy się, aby wspomnienia Pauliny były jeszcze bogatsze i ...
... gorętsze.
- Ok.. - Uciszyły się moje kochanki.
- Na co macie ochotę, poza mną oczywiście? - Błysnąłem dowcipem.
Wiktoria chciała chińszczyznę, a Paulina po prostu pizzę. Zamówiłem jedno i drugie w ilościach takich, żebyśmy mogli się ewentualnie dzielić. Do tego jakieś napoje i czipsy na przekąskę. Za trzy kwadranse miał się pojawić dostawca.
Gdy skończyłem rozmowę przez telefon, usłyszałem radosne głosy dziewczyn dobiegające z łazienki. Zważywszy na naszą bliskość, bez oporów wszedłem do środka. Duża kabina prysznicowa pozwalała na fajne akcje. Wiktoria z Pauliną, chichocząc myły siebie nawzajem. Patrząc na to jak to robią, uznałem to za wczesną fazę gry wstępnej przed zapowiedzianą przeze mnie kolejną rundą miłosnych zmagań.
- Pozwolicie, że sobie popatrzę? - Pytając, przysiadłem na zamkniętym sedesie.
- Jest jeszcze miejsce, może dołączysz? - Wika mrugnęła do mnie łobuzersko.
Przyznam, że było to kuszące. Jednak odmówiłem. Nabrałem ochoty na patrzenie. Dziewczyny prezentowały się super razem. Poza tym, ktoś musiał pilnować czasu, gdy przyjedzie facet z jedzeniem.
Tymczasem syciłem wzrok widokiem nagich nimf wodnych. Nie było tu wprawdzie jeziora czy rzeki, ale prysznic też dawał radę. Skupiłem się na obserwacji.
Magiczna chwila wciąż trwała.
C.d.n. ...