1. Pani Beata i Michal - Konsekwencje


    Data: 06.05.2021, Kategorie: Mamuśki Autor: Marcel

    Opadł na nią zdyszany, mokry i wykończony. Wciąż czuła jak jego penis drga śmiesznie w jej rozgrzanym wnętrzu. Michał przed chwilą znów w niej skończył. Który to już raz, pomyślała. Robimy to już od trzech miesięcy bez żadnego zabezpieczenia. W tamtym nie dostałam okresu. A co jeśli...?Chłopak wsparł się na rękach i wyszedł z niej. Przed chwilą robili to na misjonarza. Kiedy jego wymęczony penis opuścił jej pochwę, z wnętrza pociekła biała, gęsta maź. Kilka dużych kropel skapało na szary materiał wersalki. Pani Beata podniosła głowę i spojrzała na swoją cipkę. Potem wsadziła paluszek do środka. Cała pochwa kleiła się od jego spermy.– O czy myślisz? – zapytał ją Michał i pocałował w usta.Beata patrzyła na niego przez chwilę.– Wiesz, że jestem od ciebie starsza o dwadzieścia lat? – zapytała, ale nie czekała na odpowiedź. – To strasznie dużo.– Nie dwadzieścia, tylko osiemnaście.– To dużo.– O co chodzi?Spojrzał na nią wymownie. W jego oczach była beztroska.– Późni mi się okres... – wyznała niepewnie kobieta. – Co jeśli zajdę w ciążę?– Niby jak? – zapytał naiwnie chłopak.– Nie udawaj głupka. Od trzech miesięcy kochamy się i ani razu nie używaliśmy prezerwatyw. Pozwalam ci na wszystko. Kończysz we mnie, kiedy masz ochotę. A ja głupia pozwalam ci na to... Przecież ja jeszcze miesiączkuję.Michał oglądał jej piękną, seksowną twarz i nie mógł uwierzyć w to co mówiła. Pewnie, że mogli zrobić sobie dziecko, wciąż była płodna, ale przecież... Jej ciąża to była abstrakcja, coś ...
    ... niemożliwego. Jak on mógł ją zapłodnić? Była przecież matką Kasi...– Myślisz, że jesteś w ciąży? – zapytał całkiem poważnie.– Możliwe – przyznała. – Musiałabym zrobić test.Chłopak przełknął ślinę. Zaczął się nagle bać. Dobrze mi się ją rucha, pomyślał. Ale, że ja, ona i dziecko?!– I co wtedy? – spytał.– A co myślisz?– Chyba nikomu byśmy o tym nie powiedzieli... Znaczy o tym, że ja jestem ojcem...– Oczywiście, że nie. Po prostu wpadka na stare lata z Januszem.Kiedy to powiedziała odetchnął z ulga. Bycie biologicznym ojcem, nad którym nie ciążą żadne obowiązki, nie jawiło się tak źle. On robił w tym trójkącie tylko za dawce nasienia. Nawet mu się to spodobało. On jurny ogier, który zrobił jej bachora, a Pan Janusz jako rogacz. Dziecko jego i Beaty. Wiedziałby tylko on, Beata i...– A co by Kasia na to powiedziała? – wyrzucił, kiedy przypomniał sobie o tym, że jego dziewczyna wie o nich.– Musiałaby uwierzyć, że to Janusza – odpowiedziała powoli kobieta.– Po tym co o nas wie? Po tym co z nami robiła?– Przekonałabym ją. Jakoś bym musiała.Chłopak siedział teraz już znacznie spokojniejszy. Oparł się na kanapie i wyciągnął. Byli sami w domu. Mieli jeszcze dla siebie dobre dwie godziny. Musiał to wykorzystać na maksa.– Masz ochotę się nim jeszcze zająć? – zapytał niewinnie.Beata spojrzała na niego. To było bezczelne, ale wciąż trzymał ją w swoim uroku. Nie potrafiła mu odmówić niczego. A świadomość tego, że może mieć z nim dziecko, tylko bardziej ją jeszcze do niego zbliżyła.– Zrobię to – ...
«12»