1. Kłótnia


    Data: 06.05.2021, Kategorie: Podglądanie związek, BDSM Autor: Wizje realne

    Czy byłam obrażona? Tak. Prędzej zła, albo wkurzona do granic możliwości.
    
    Czy nie chciałam, żeby się zorientował? Tak. Wolałam wyjść i przemyśleć wszystko na spokojnie. Jeszcze raz przeanalizować. Za bardzo wierzyłam w to, co działo się między nami, by móc sobie pozwolić na spierdolenie wszystkiego w przypływie chwili i mojego “widzi-mi-się”.
    
    Musiałam wyjść. Zaczerpnąć powietrza. Odświeżyć umysł.
    
    Nałożyłam byle jak płaszcz na siebie, nie zapinając guzików i otwarłam drzwi, zanim zdążył się zorientować, że wychodzę. Zbiegałam szybko po schodach, co w tych wysokich szpilkach mogłam uznać za szalony wyczyn.
    
    I gdy już wypadłam na dwór, jeszcze trzymając otwarte drzwi do klatki, usłyszałam, jak na górze z trzaskiem zamyka mieszkanie i zbiega w dół. Spojrzałam na swój zaparkowany samochód i... poszłam w drugą stronę. Pospiesznym krokiem zbliżałam się do garaży graniczących z lasem. Jeśli ktoś tu był o tej porze to tylko po to, by odstawić auto w “dosyć” bezpieczne miejsce. W cieplejsze dni roiło się tu od miejscowych pijaczków.
    
    Zwolniłam krok. Teren był w miarę suchy, jednak nierówny, a moje szpilki nie nadawały się do chodzenia po wybojach. Słyszałam, że mnie doganiał. Chciałam tego? Tak. Mimo, że byłam zła, albo właśnie przez to, zapragnęłam w tym momencie zatryumfować nad nim. Jeszcze nie wiedziałam, w jaki sposób.
    
    - Zatrzymaj się.
    
    - Nie idź za mną. - Znalazł się jeszcze bliżej.
    
    Dzieliło nas od siebie zaledwie parę kroków. Utrzymywaliśmy równe tempo, im ...
    ... dalej szłam, tym bardziej sytuacja zaczynała wydawać mi się groteskowa. Doszliśmy do skraju lasu, przy których kończyły się blaszane garaże. Mrok sprawił, że nie zauważyłam leżącej na ziemi gałęzi i potknęłam się o nią. Złapał mnie za ramię, pomagając utrzymać równowagę i przycisnął do ściany blaszaka.
    
    Nie zdawałam sobie sprawy, że był tak blisko. Już wolałabym upaść, niż dać się mu złapać. Ten pokaz siły wywołał we mnie dreszcz..., o którym nie chciałam myśleć.
    
    - Już mi się nie wywiniesz. - Przycisnął się całym ciałem do mnie, rozstawiając mi nogi tak, że tylko dzięki niemu stałam. Na brzuchu poczułam, jak kutas coraz bardziej wypełnia mu spodnie.
    
    - Nie chcę. - Jęknęłam. Nie byliśmy tu sami. Nie było jeszcze ciemno. I nie miałam ochoty. Chociaż wilgoć, którą poczułam między nogami, mówiła mi co innego.
    
    - Ale ja chcę.
    
    Chwycił mocno moją twarz swoją dłonią i wepchał mi cały palec wskazujący do ust. Drugą zadarł spódnicę do góry. Jęknęłam w geście protestu i usiłowałam się wyrwać. Jednak przecież był moim mężczyzną, pieprzyliśmy się wiele razy, więc dlaczego teraz się opierałam? Ach, tak. Byłam zła. Byłam? Palcami wszedł w wilgotną cipkę i zaczął mnie posuwać. Krzyknęłam cicho.
    
    - Jak będziesz głośno, to sama nam sprowadzisz tu widownię. Rozumiesz?
    
    - Mhm... - Puścił moją twarz i obrócił mnie tyłem do siebie, nie przestając wchodzić palcami drugiej ręki. Jęczałam, bo nie mogłam nic na to poradzić. Podniecał mnie.
    
    Usłyszałam jak walczy z zamkiem od swoich ...
«12»