Moja młodsza Siostrzyczka
Data: 11.05.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
Tabu,
Autor: xray51
... moim oczom ukazał się widok jej tyłka, a między zbiegiem jej ud jej cipka. Ponieważ zrobiła to w lekkim rozkroku, jej cipka była kusząco lekko rozwarta, ukazując różowe fałdki jej szparki. Tego było za wiele. Mój kutas stwardniał na dobre i teraz sterczał mocno w górę, podciągając t-shirta w górę odsłonił mój obkurczony z podniecenia worek i jaja. Zerknęła w bok. Prostując się, uśmiechnęła się promiennie do mnie:
– Widzę braciszku – powiedziała – że nic się u ciebie nie zmieniło… jak sterczał dawniej na mój widok, tak i teraz znowu sterczy – i zaśmiała się radośnie.
– A co się dziwisz – odpowiedziałem – jak mi pokazałaś swoją śliczną cipkę, to i umarłemu by stanął.
– Jak tu przyszłam to już był napompowany, widziałam.
– Ja tak mam co rano, stoi mi, mimo wysikania się, ale jak się nim pobawię, to opada za jakiś czas – zażartowałem.
– Przecież wiesz, że nie masz powodu, żeby się mnie wstydzić albo krępować.
– No niby tak, ale wiesz…
– Ejże, nie bądź taki wstydliwy.
– Wiesz Siostrzyczko, ja nawet dla ciebie poświęcałem się i spałem w ubraniu, żebyś nie czuła się, no wiesz…
– Niepotrzebnie. A wiesz, że i ja także, wbrew swoim przyzwyczajeniom, zakładałam tę koszulkę, żeby nie prowokować cię.
– No patrz – powiedziałem – oboje się męczymy w ubraniach, żeby jeden d**giemu nie robił afrontu, a nie zachowujemy się naturalnie i normalnie jak w domu.
Siostra zaparzyła kawę. Wzięliśmy kubki i poszliśmy do pokoju. Siedliśmy naprzeciwko siebie sącząc ...
... powoli gorącą kawę. Siostra uporczywie wpatrywała się w moje oczy, jakby chciała coś z nich wyczytać. Sączyła małymi łykami kawę. Nagle odstawiła kubek i powiedziała:
– Braciszku, masz może jakiś koniaczek… wlałbyś po lampce.
– Tak wcześnie rano, koniaczek, Siostrunia, co ci? – zapytałem.
– Przecież jest sobota, nie idziesz do pracy, więc chyba możemy do tej kawy… Nie krępuj się, że będę widziała, jak twój penis zadziera ci koszulkę… to całkiem interesujący widok
– No dobrze, szelmo jedna.
Wstałem z kanapy. I faktycznie – mój kutas nie opadł do tej pory i wypychał koszulkę w wiadomym miejscu całkiem sporo do przodu. Poszedłem do barku, wyciągnąłem butelczynę, koniakówki, nalałem po słusznej porcji i podałem jeden Siostrze. Wzięła go ode mnie i stuknęła nim o moje szkło.
– Twoje zdrowie braciszku…
– I twoje Siostrzyczko.
Upiliśmy po sporym łyku. Przyjemne ciepło, spotęgowane wypitą przed chwilą gorącą kawą, rozlało się po ciele. d**gi łyk wzmógł ciepło, a i „procenty” zaczęły krążyć wraz z krwią dając uczucie spokoju i rozluźnienia.
– Pamiętasz naszą rozmowę sprzed paru dni – zaczęła Siostra, a ja kiwnąłem głową potakująco – i od wtedy cały czas o tym myślę, nie daje mi to spokojnie spać, czuję jakieś motyle w brzuchu na wspomnienie tamtych dni, kiedy trwały nasze „zabawy”, aż parę razy musiałam się sama zaspokoić.
– Nasza rozmowa u mnie także przywołała miłe wspomnienia i ten, pamiętam, dreszczyk podniecenia.
– No właśnie, a ty krępujesz się mnie, ...