1. I wespół, w zespół - by żądzy moc móc wzmóc!


    Data: 16.05.2021, Kategorie: Pierwszy raz Sex grupowy Autor: whoreseller

    ... podbrzuszu - jakieś drgnienie, jakby nagle znikąd pojawił się tam nieznany wcześniej nerw; nowe i obezwładniająco ciepłe uczucie, towarzyszące rzeczom, które nie są zwyczajnie przyjemne, ale też egzotyczne, czy wręcz perwersyjne.
    
    - Zgodziłbym się nawet chętniej, gdybym był przy tym.
    
    - Zgoda!
    
    Po tych słowach temat legł w uśpieniu - niczym wąż grzechu, niespiesznie trawiący nową zdobycz. Myśl, dojrzała już w sierpniu, powoli obrastała w chęci, a te z kolei - zostały zerwane jesienią, kiedy będąc już po ślubie ustaliliśmy, że pomysł jest zbyt pikantny, żeby pozwolić mu zwietrzeć. Chęci powoli wzbierały słodyczą w syropie oczekiwania na właściwą okazję, a ta nadarzyła się wkrótce, bo już zimą. Na Sylwestra zaprosił nas do siebie nasz przyjaciel, zwany popularnie Rickiem; akurat wyszedł z wojska, będącego dla niego mrocznym okresem, nie miał dziewczyny i generalnie czuł się, jakby go przejechał autobus. Zjawiliśmy się u niego 30 grudnia, poszliśmy na spacer po mieście, wypiliśmy grzańca i wczesnym wieczorem wylądowaliśmy u niego w domu. Słodka wyciągnęła się na wersalce, prezentując nóżki w być może nieco zbyt śmiałej pozie, my tymczasem oddaliśmy się intensywnej dyskusji na tematy ogólno-komputerowe, wykorzystując obecność ...
    ... buzującego nieopodal na biurku peceta. Głębia i waga poruszanych zagadnień nie przeszkodziły jednak Rickowi w obserwowaniu Słodkiej, która uśmiechała się kusząco i kokietowała go zupełnie mimochodem.
    
    - Słuchaj, powiedz coś swojej żonie, bo ja jestem wyposzczony po tym cholernym wojsku i za chwilę nie wytrzymam - oznajmił w końcu Rick.
    
    - I co wtedy, rzucisz się na mnie? - uśmiechnęła się moja pani. - To lepiej chodź tutaj i usiądź przy mnie, będziesz miał bliżej do tego rzucania.
    
    Całe to kuszenie, siadanie i rzucanie się skończyło się oczywiście w wiadomy i jedynie słuszny sposób. Muszę tu poprosić czytelników o wyrozumiałość, ale to było ponad dwanaście lat temu, więc lepiej pamiętam atmosferę niż szczegóły techniczne. Pamiętam tylko, że piczka Słodkiej była wręcz wypełniona niesamowicie gęstym nektarem - utkwił mi w pamięci widok członka Ricka, który opuszczał ją, ciągnąc za sobą przezroczyste cumy jej soków. A potem oczywiście uśmiech i błyszczące oczy Słodkiej - zadowolonej kotki, która nasyciła swoje żądze.
    
    Oczywiście każdy, kto kiedykolwiek spróbował podobnych zabaw i był z nich zadowolony, będzie wiedział doskonale, że tych żądz nie da się nasycić:
    
    It is the fire that lights itself
    
    But it burns with a restless flame 
«12»