Sponsoringowe suczki (III)
Data: 17.05.2021,
Kategorie:
bdsm
sponsoring,
spanking,
niewolnica,
tortury,
Autor: sukabicz
Patrycja to nieduża dziewczynka z ogromnym tyłeczkiem. Kształtne cycusie wypchane push-upem, od których nie mogę oderwać wzroku, kucyki, lekko skośne, czarno oprawione oczy z gimnazjalnym smokey eyes, biała opięta koszula i krótka czarna spódnica. Lekko zwiędła skóra na tylnych stronach ud i delikatne zmarszczki w rowku na dekolcie zdradzają, że to żadna gimnazjalistka, że to przebranie.
Patrycja jest pracownicą pewnej międzynarodowej korporacji i lubi TO.
– Podwiń spódnicę, pochyl się i złap za kostki.
Trzydziestodwulatka posłusznie wykonuje moje polecenie. Z gracją wypina tyłeczek, wielki jak u Murzynki. Będę ją bił do pierwszej krwi. Do pierwszej kropelki. Ale jednak mocno.
– Pokornie błagam o ukaranie mojej nastoletniej dupy za niestosowne zachowanie podczas przerwy.
Wypróbowuję w powietrzu długą elastyczną rózgę, którą zamierzam oćwiczyć wypięte przede mną pośladki. Mogę prawie wywąchać wypacaną przez zgiętą dziewczynę mieszankę podniecenia, strachu i ekscytacji.
– Nie wolno ci krzyczeć. Nie wolno ci błagać. Nie możesz puścić kostek. Nie możesz się przewrócić – świszczę rózgą w powietrzu tuż obok gołej skóry tyłka. – Możesz po każdym razie pokornie prosić o więcej. Możesz ładnie odliczać, młoda panno, i ze szczegółami opowiedzieć, co profesor od wf-u zobaczył w szatni dziewczynek.
Zamach i strzelam ją w sam środek tyłka. Jęk. Mała i gwałtowna eksplozja cierpienia, fala ukropu w zbitych biodrach, piękna reakcja całego organizmu i... wytrzymanie... ...
... Rób jej to wolno.
– Raz. Dziękuję. (Pauza.) Pokornie proszę o następny. (Głęboki wdech.)
– Co widział wuefista w damskiej przebieralni?
Strzelam ja dokładnie w to samo miejsce. Nie planowałem, jakoś samo wyszło. Uginają się pod nią kolana i tańczy trzaśnięta dupa. Wdech. Wydech.
– Masturbowałam się butelką do samego orgazmu z podkurczonymi nogami...
Lubię Patrycję. Ona lubi TO.
Po godzinie rżnę ją już głęboko w odbyt dociskając biodrami posiniaczone, storturowane pośladki. Patrycja cicho i rytmicznie jęczy, nadal w pozycji uczennicy, cała zapłakana, w smarkach i purpurze. Smokey eyes na czarno płynie po jej twarzy. Po wnętrzu uda, aż do samych białych podkolanówek, z niedotkniętej rozpalonej cipy, sączy się strumyczek przezroczystego gęstego płynu. Ten sok płynie z cierpienia... Nikt z TAK potwornie obolałą pupą, zachrypły od łez, nie byłby w stanie podniecić się długim brutalnym waleniem w tylny przyschnięty otwór.
Dupa Patrycji będzie wracała do ładu przez... trzy, cztery tygodnie.
Dzisiaj moja korporacyjna pizdeczka opowiedziała mi na podczas lania, jak jej 16-letnie alter ego lizało się z gimnazjalnymi koleżankami po zajęciach z w-fu. Jak pierdoliła się sama ze sobą, wpychając sobie butelkę coca-coli do sromu, kiedy nakrył ją nauczyciel. Zajęło nam to 50 uderzeń. Pięćdziesiąt epickich tłustych uderzeń w piękne rozłożyste pośladki.
I ani razu nie puściła kostek. Patrycja.
(Co ja robię?)
Zatrzymałem ją na progu. Kilka lat młodsza ode mnie, ...