1. Przygoda nad jeziorem


    Data: 19.07.2019, Kategorie: Bi Autor: Mar

    ... aż tak bardzo, ale sam lodzikiem bym nie pogardził - szczególnie, że od przygody pod namiotem tylko raz mi się udało nagrać laskę na małe co-nie-co, więc lodzik był bardzo deficytową sprawą.
    
    W międzyczasie tego wszystkiego, pod koniec wakacji, jakoś na przełomie sierpnia i września kumpel zaproponował wyjazd do domku letniskowego jego rodziców. Z racji tego, że lato było bardzo dobre i długie, nie zastanawialiśmy się za dużo. W sumie wybraliśmy się na 2 samochody, ja z Wojtkiem i ekipą, która nie dotarła pod namiot, i w drugim samochodzie dwóch kolegów i ich dziewczyny. Na miejscu oczywiście było wszystko pięknie, grill wieczorny i mocna impreza. Następnego dnia wybraliśmy się nad jezioro, z całym prowiantem suchym i mokrym. Tego dnia dojechali do nas jeszcze kolejni znajomi. W sumie były 4 pary i nas trzech wolnych strzelców. Wiadomo jak to nad jeziorem słońce było wysoko, temperatura pod 25 st, idealne miejsce i czas na wypoczynek i podleczenie kaca. Na zmianę graliśmy w siatkę plażową, leżeliśmy i opalaliśmy się, i pływaliśmy jedynym pontonem na zmianę. Pierwszy raz zacząłem zwracać uwagę na kąpielówki kolegów zastanawiając się po przygodzie z Wojtkiem co z kolei oni noszą w majtkach. Jedna z par bardzo do siebie pasowała i on i ona byli dosyć przy kości. Fakt, że u niego w bokserkach kąpielowych odznaczał się duży penis.. pytanie tylko jaki byłby jak stanie. Za to jego dziewczyna mimo wszystko przykuwała moją uwagę bardziej - spora, z lekkim brzuszkiem, potężnymi ...
    ... udami i dupą.. a cycki.. mmmmm ideał - nieco wiszące, pełne okrągłe, strój miała dosyć skąpy, a jak grała w siatkówkę to aż bałem się żeby mi nie stanął - było to bardzo nieporządane nad jeziorem, kiedy siedzę w samych majtach. Kiedy jedna tura znajomych przypłynęła pontonem do brzegu, przyszła kolej na nas - ja, Wojtek, Krzysiek i jego dziewczyna Malwina. Niestety jej się odwidziało i koniecznie chciała, żeby Krzysiek nie płynął bo ona chce posiedzieć z nim i się poprzytulać. Ewentualnie chciała nas wykolegować i sama z nim popłynąć pontonem. My się nie daliśmy i szukaliśmy jeszcze dwóch osób do pełnego składu, niestety nikomu się nie chciało wiosłować. Wsiedliśmy wobec tego oboje sami na ponton i powoli dryfowaliśmy. Piwko na pakę i jazda. Odpłynęliśmy tylko kawałek i Wojtek powiedział: "Ty, ale ta Gośka ma wielkie dojce, co? Myślałem, że nie wytrzymam jak skakała za tą piłką. Raz nawet widziałem jak jej sutek wyskoczył na moment, ale zaraz się poprawiła" - "Oj widziałem i bałem się, że zaraz mi stanie na jej widok" - odpowiedziałem - "Za ładna to ona nie jest, ale zazdroszczę Grześkowi, że może sobie macać takie wielkie doje, a chyba też nieźle musi sobie radzić na hiszpana, widziałeś jego gacie?" - zapytał - "Haha też zwróciłem na to uwagę, ale pytanie czy ma takiego, czy jemu samemu też trochę się nie przebudził jak patrzył na nią, podobnie jak nam" - odpowiedziałem. Odpłynęliśmy kawałek i mogliśmy w spokoju ją obserwować z daleka, nikt nie widział z brzegu co obserwujemy ...
«1234...»