Rekompensata, 7.
Data: 29.05.2021,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Tomnick
... roztarł mi na piersi. Znowu sięgnął do pochwy i wilgotnego członka, a zebraną spermą posmarował mi twarz.
– Najlepsza maseczka – uśmiechnął się.
– Chciałeś zdrzemnąć się, ogierze – pierwszą częścią zdania osadziłam go, ale drugą wbiłam w dumę. Wiedziałam, że będzie pamiętał jedynie o komplemencie. Kolejną porcję spermy wtarł mi w drugi policzek i podsunął dłoń do wylizania. Grzecznie spełniłam jego życzenie. Chwycił za pierś, przyciągnął mnie do siebie i drugą ręką poklepał po pupie. Po chwili zdjął mnie i poszedł pod prysznic.
Wieczorem ponoć był umówiony z szefem, żeby prywatnie omówić jakiś projekt. Zamierzali sami wnioskować, w ramach konkursu, do władz miast o jego sfinansowanie (powiedział „aplikować”, ale odesłałam gada do słownika). Gdyby uzyskali dotację, zarobiliby przynajmniej dwa-trzy razy więcej (!) niż jako pracownicy firmy państwowej, w której byli zatrudnieni. Ponoć nie ryzykowali swoimi miejscami pracy, ponoć nie był to konflikt interesów. Ponoć...
W każdym razie, jeżeli wybierał się na dziwki, o co go podejrzewałam, to po zabawie ze mną będzie mógł tylko popatrzeć.
*
– Aaa, cześć! Siedzicie sobie przy kawce? – na widok Ulki, Wojtek był nieco zaskoczony. Wcześniej obudził się, był już odświeżony i ubrany, ale nas nie słyszał, bo siedziałyśmy w kuchni. Ściana skutecznie odgradzała nas od pokoju i łazienki. Wolałyśmy, żeby do jego uszu nie dotarła treść naszej rozmowy.
– Cześć! Podobno wychodzisz? – Ulka patrzyła zdziwiona na mojego ...
... męża.
– Tak, a czemu pytasz?
– Myślałam, że odwiedzę was oboje.
– Tak wyszło – Wojtek zmarszczył czoło. – Faktycznie, nie uprzedziłem Zosi, ale zaproszenie od szefa dostałem dopiero dzisiaj. Pogadamy innym razem. Biorę samochód, nie będziemy pić. Cześć, dziewczynki! – pożegnał nas uśmiechem. Dzisiaj był w dobrym humorze.
– To moje dzieło – pomyślałam z zadowoleniem.
– No, to zostałyśmy same – stwierdziła z ulgą koleżanka.
– Chodźmy! – zabrałam kawę, ciasto i ruszyłam do pokoju. Usiadłyśmy, poczęstowałam Ulę alkoholem. Wiedziałam, że potrzebuje wsparcia, żeby powiedzieć o tym, czego już dawno domyślałam się.
– Wiesz, tak myślałam o tym, co usłyszałam od ciebie – zaczęła niepewnie.
*
W duchu bawiłam się jej zmieszaniem. Więcej wiedziałam o prywatnych i intymnych sprawach Uli niż jej mąż. Dlatego domyślałam się, co chce powiedzieć, a jednak tylko siedziałam z życzliwym wyrazem twarzy i cierpliwie czekałam aż wyduka swoją propozycję. A znałyśmy się tyle lat!
– Ale zołza ze mnie – skrytykowałam się w myślach. – I dobrze mi z tym!
– Wiesz, chciałabym spróbować seksu w trójkącie! – wypaliła znienacka. Ulga na twarzy wskazywała, że mimo naszej długoletniej znajomości, krępuje się otwarcie rozmawiać ze mną o swoich preferencjach seksualnych.
– To nie jest mentalność dzisiejszej młodzieży – westchnęłam w duchu, widząc ulgę na jej twarzy. – No, możemy spróbować – odpowiedziałam głośno. Nie zamierzałam przedłużać zabawy jej kosztem. – Tylko nie wykręć mi ...