Już na zawsze kundel
Data: 20.07.2019,
Kategorie:
BDSM
Fetysz
Autor: Nalepsza_Erotyka
... chwilą wydarzyło. Jedyny dowód na to, że nie zwariował, stanowił śluz na spierzchniętych do cna wargach. I ten zapach... Zapach podnieconej, mokrej kobiety.
– Bez rewelacji – orzekła, zapinając guzik spodni. – Dostateczny na szynach. Widzimy się w przyszłym tygodniu – oznajmiła i wyszła.
Oszołomiony Patryk dopiero po dłuższej chwili zdołał wychwycić miarowy stukot szpilek, niosący się po uczelnianym korytarzu. Następną w miarę racjonalną obserwacją był wzwód. Kutas zrobił się twardy jak nigdy wcześniej. Podniecenie rozpychające spodnie swą intensywnością sprawiało ból.
* * *
Płynęły lata. On zamienił dziennikarstwo na inżynierię, ona z teoretyka stała się praktykiem. Zmieniło się niemal wszystko, poza jednym - zawsze wracał do niej jak wierny pies, zbłąkany kundel.
Przeszedł pod jej kierunkiem prawdziwą transformację. Ukończył szkolenie, nauczył się ukrywać swe słabości, czerpać z życia pełnymi garściami. Wykorzystywać nadarzające się okazje.
Po wielu podbojach uznał, iż w końcu nadszedł czas, by się ustatkować. Nie przyszła na ślub. W prezencie przysłała niewielkie, czarne pudełeczko.
Przekraczając próg mieszkania swej Pani uświadomił sobie, że tak naprawdę duża część jego osobowości nigdy stąd nie wyszła. Takiego znała go tylko ona
– Rozbierz się! – W pierwszej chwili był gotów przysiąc, że się przesłyszał
W przedpokoju panował nieprzenikniony, gęsty mrok. Patryk był pewien, że gdyby teraz wyciągnął ramię przed siebie, nie dostrzegłby własnych ...
... palców. Mimo to zaczął zdejmować z siebie kolejne warstwy ubrania. Marynarka, krawat, koszula i pasek. Wiedział, instynktownie wyczuwał, że jeśli nie stanie przed swoją Panią nagi, sprowadzi na siebie jej gniew, a w ostateczności karę. Jako ostatnich pozbył się białych bokserek. Uwolniony z bawełnianych okowów penis stał dumny w pełni męskich mocy.
Sztywny zdrajca – pomyślał z wściekłością i wykonał krok naprzód.
Siedziała tam dumna, wyniosła i niedostępna jak zawsze. Zasługująca na swój przydomek jak nigdy. Jej wygodny czarny fotel ustawiony był w najodleglejszym kącie salonu. W zasięgu ręki miała niewielki stolik z ustawioną na nim lampką czerwonego wina.
– Dobry wieczór, Psie – powitała go łagodnie. – Dawno nie mieliśmy przyjemności.
Uśmiechnęła się lekko, lustrując go od stóp do głów. Kiedyś był pewien, że znała jego ciało na pamięć. Każdy rys, mięsień, pojedyncze ścięgno czy też unikalny pieprzyk. Teraz eksplorowała od nowa. Mógłby przysiąc, że na sekundę dłużej zatrzymała wzrok na sztywnym chuju. Taka mała słabostka, rysa na doskonałym obrazie.
Kiedyś wyjawiła mu tę kobiecą tajemnicę.
– Widzisz, piesku, dla większości kobiet mało jest rzeczy równie pięknych jak sterczący dumnie kutas. Jeden warunek - to musi być chuj, na którego aktualnie dama ma ochotę. To nie może być jakiś tam kutas, a jej kutas.
On, Patryk, należał do niej niewątpliwie. Całym sobą.
Latami przyswajane nawyki wróciły w jednej chwili. Posłusznie przykląkł na jedno kolano, pokornie ...