Drogi pamiętniku
Data: 09.06.2021,
Kategorie:
Laski
Lesbijki
Oral
Autor: winex
... wzrokiem.
- Dobra, dobra… jestem tu niechciany.. już sobie idę. – Mówiąc to odchodził udając smutnego.
Zwróciłam spojrzenie na Kaśkę… wyglądała trochę na wkurzoną.
- Co on tutaj robił? Miałyśmy nikomu nie mówić na razie.
- Kaśka… nie denerwuj się na mnie, proszę. Nie wiem co on tutaj robił.. wyrósł jak spod ziemie.
Chyba zauważyła, że nie kłamię i jest mi smutno z tego powodu.
- … po za tym wiesz, że on nikomu nie powie.
- No dobrze, nie umiem się na Ciebie gniewać… Chodź tu do mnie…
Po tych słowach Kaśka przyciągnęła mnie za ręce do siebie… moje dłonie znalazły się teraz na jej plecach… jej zaś wplątały się między moje rozpuszczone włosy… nasze usta zbliżały się ku sobie… znowu poczułyśmy smak naszych ust… smakowały truskawkowym błyszczykiem i były miękkie jak dojrzała brzoskwinia… kolana po raz kolejny przy niej zrobiły mi się miękkie jak z waty… ale dłonie nie mogły długo wytrzymać i zjechały mi na jej jędrny i krągły tyłeczek… delikatnie zacisnęłam je na jednym i drugim pośladku… naglę oderwała się od moich ust…
- Jej… jaki z Ciebie niegrzeczny napalony kotek… trzeba Cię troszkę okiełznać…
Kaśka wiedziała jak działają na mnie takie słowa… od pamiętnego piątku wypisywałyśmy sobie cały czas w smsach co nas najbardziej podnieca… Znowu nasze usta złączyły się w jedno… języki zaczęły tańczyć we wspólnym rytmie… Zaczęła mnie powoli popychać w kierunku ławki, na której wcześniej siedziałam ja i Dawid. Popchnęła mnie, żebym usiadła… Zaczęła rozsuwać ...
... swoją bluzę na zamek błyskawiczny… Widząc to, ja również postanowiłam nie próżnować i zaczęłam się pozbywać swojej… Oby dwie zauważyłyśmy, że ani ja… ani ona nie mamy na sobie stanika… ponieważ, przez nasze bluzeczki dało się doskonale zobaczyć sterczące z podniecenia sutki…
- Ojej… Ty moja myszko… widzę, ze zrobiłaś niespodziankę swojej dziewczynie.
- Matko… ale mnie podnieca, gdy tak do mnie mówisz…
- A Ty mnie strasznie podniecasz… lubię, gdy patrzysz na mnie takim napalonym wzorkiem…
Kaśkę, zaś podniecały bardzo pieszczoty w miejscu publicznym, dziwnie… ale mnie też to podniecało. Zbliżyła się w moją stronę i zaczęła siadać na mnie w rozkroku… moje dłonie automatycznie powędrowały pod jej bluzeczkę… delikatnie zaczęłam jeździć po jej ciele… to był jak taki taniec… badałam dotykiem każdy fragment jej pleców, przebijając się czasami, na jej brzuch… ale chwilowo omijając piersi… Gdy ja zajmowałam się ponownym „badaniem” jej ciała… ona delikatnie i z czułością całowała mnie po szyi i rozpinała mi moje guziczki od bluzki… na jej i moje nieszczęście było ich tylko cztery… ale to wystarczyło, aby jej usta dotarły na mój dekolt… a zaraz później pomogła sobie ręką, aby jedna moja pierś ujrzała światło dzienne. Zaczęła ją całować fragment po fragmencie… z moich ust znowu wydobyło się mimowolne wzdychnięcie… przygryzłam moją dolną wargę i rozkoszowałam się tej chwili… mogłabym tak wiecznie… ale w porę się opanowałam dalszemu odprężeniu… postanowiłam przejąć inicjatywę… ...