1. Sklad antykow. Marta i karzel


    Data: 29.06.2021, Kategorie: Brutalny sex Autor: Marta Kosowska

    ... krzyków. Nic, tylko brać…
    
    Karol nie potrafił się już dłużej powstrzymywać. Wsunął rękę pod spódnicę Marty i położył dłoń na udzie. Część palców znalazła się na koronce pończoch, a część na odkrytym ciele. Tak bardzo chciał poczuć jej skórę! Wydawała się taka delikatna. Aksamitna.
    
    – Panie Karolu, co pan robi! – Martę przebiegały dreszcze. Zniewolenie podniecało, a dotyk mężczyzny rozpalał.
    
    Karzeł masował odsłonięte ciało zdecydowanie, sięgając dłonią coraz wyżej. Pragnął dotrzeć do majtek, ale na to zabrakło mu odwagi. Wystarczyło jej jednak, by spojrzeć Marcie w oczy i powiedzieć:
    
    – Jest pani piękna! Cudowna! Opatrzność panią tu przywiodła i opatrzność posadziła na ten fotel.
    
    Te komplementy jeszcze bardziej wzmogły podniecenie Marty. Powinna protestować, ale nie chciała jednak odstraszyć mężczyzny, wprost przeciwnie, pragnęła by osiągnął stan, w którym przestanie nad sobą panować.
    
    – Panie Karolu… Chyba nie wykorzysta pan tego, że bezbronna dziewczyna nic nie może zrobić? – Ostrożnie podjęła grę.
    
    Ciężko oddychała. Dwie półkule podnosiły się i opadały. Dla karła to było zbyt wiele. Pogładził ten obiekt pożądania, delikatnie, przez bluzkę.
    
    – Och… panie Karolu… – Marta próbowała szarpnąć ręką, ale tylko zademonstrowała własną bezsilność.
    
    – Ma pani boskie piersi.
    
    Mężczyzna wzmocnił uchwyt. Przez bluzkę wyczuwał koronkę stanika. Obejmował biust kobiety, jakby chciał zmierzyć jego objętość.
    
    – Panie Karolu… proszę mnie uwolnić…
    
    – Na razie uwolnię ...
    ... tą wspaniałą część pani ciała… – Karzeł zaczął rozpinać po kolei guziki bluzki, nie zważając na niemrawe protesty nauczycielki. Wkrótce odsłonił dwie spore wypukłości, opięte delikatną koronką.
    
    – Ależ ma pani wyśmienity gust. Ten biustonosz to prawdziwe arcydzieło.
    
    Mężczyzna bawił się stanikiem. Na razie nie znalazł dość odwagi, żeby go rozpiąć albo zerwać.
    
    – Ależ z pani cycatka! – Zachwycał się.
    
    Pochylił się nad piersiami kobiety i pocałował je obie w miejscach, których nie zakrywała koronka. Marta wzdychała przeciągle. Miała bardzo wrażliwy biust, a ponadto zawsze czuła dumę, gdy faceci gapili się w to miejsce.
    
    – Zatem biustonosz i majteczki są z tego samego materiału? – Nie czekając na odpowiedź, zadarł spódnicę. Skąpe stringi ukazały się w pełnej krasie. Wystarczyłoby tylko delikatnie przesunąć tę skąpą osłonę, a najbardziej intymna tajemnica ujrzałaby światło dzienne.
    
    – Proszę mnie zostawić… – Marta celowo demonstrowała zawstydzenie. Doskonale wiedziała, jaki prezentuje sobą widok – rozpięta bluzka i podciągnięta do góry spódnica.Gdyby teraz ktoś tu wszedł… Cała wieś miałaby używanie! Pani nauczycielka rozkraczona, z zadartą kiecką!
    
    Mężczyzna gładził jej ciało, coraz bardziej podniecony. Palcami muskał zapięcie z przodu stanika.
    
    – Nie… nie… niech pan tego nie robi…
    
    – Nie wiem, czy bym potrafił.
    
    Karzeł uśmiechał się chytrze, dotykając sprzączki. Bawił się nią delikatnie, jakby delektował się chwilą. Zapięcie długo stawiało opór, ale wreszcie ...