-
Szczęściarz
Data: 04.07.2021, Kategorie: science-fiction, Romantyczne Autor: MarekDopra
... poprawiając włosy. Była idealnie uczesana. Jej makijaż wyglądał jakby właśnie wyszła od stylistki. Miała na sobie ładną czarną obcisła sukienkę w której uroczo prezentowały się jej krągłe biodra i kształtne piersi. Wyglądała całkiem nieźle jak na swoje lata. W każdym razie kobieco. Na stole czekała przygotowana kolacja. - Może jesteś głodny przed pracą? – Zapytała Lidia opiekuńczo. - A spoko. Może coś wrzucę – Mówiąc to usiadło do stołu i bezceremonialnie zaczął wcinać nie czekając na gospodynie – Pychota - Powiedział – a Ty nie jesz? Lidia uśmiechnęła się gdy usłyszała pochwałę. - Nie... ja staram się trzymać linię. – To pojedz sobie, a ja się wykąpie i wrzucę coś wygodniejszego do pracy. - Spox, nie pali się – odpowiedział Andrzej zajęty jedzeniem. Minęła dłuższa chwila. Gdy Andrzej kończył dojadanie swej kolacji, Lidia owinięta w sam ręcznik weszła do pokoju i zaczęła szukać czegoś w szafce. Andrzej leniwie ją obserwował i stwierdził że nawet fajnie mu się patrzy na jej opalone, jędrne uda. Krople wody na jej skórze dodawały uroku. Stała tak tyłem do niego i grzebała w ciuchach dyskretnie falując biodrami. Po chwili wyciągnęła krótki szlafrok do połowy ud i wróciła do łazienki. Dopiero gdy wróciła ubrana w niego, Andrzej zwrócił uwagę że nie ma on guzików ani paska wiec Lidia musi przytrzymywać go ręką żeby się nie rozsunął. - No dobrze – powiedziała szefowa – to teraz ta mniej przyjemna część – choć do gabinetu. Andrzej westchnął na widok ...
... komputera gdy wchodził do pokoju. Lidia uśmiechnęła się tylko. - No już nie bądź taki marudny – powiedziała - Zrobimy to i będzie z głowy. Usiadła obok niego na krześle, ciągle trzymając szlafrok zawinięty w koło siebie. Andrzej wyciągnął się i położył ręce za głowę. - Nie ma tak gagatku. Mówiłam że tylko pomogę. Łapy do klawiatury – powiedziała szefowa uprzejmym ale stanowczym tonem. Andrzej znowu westchnął, ale położył ręce na stole - Jak mus to mus – powiedział. - No więc dobrze. To zaczynamy – zakomunikowała Lidia i przystąpili do pracy. Nie było to ciężkie zadanie ale wymagało trochę skupienia i dużo klikania. Andrzej przenosił dane i tabelki wg wskazówek Lidii. Czasem nawet jak nad czymś się głowiła, sam rozwiązał ten czy inny problem w sprytny sposób z czego był bardzo dumny. Nawet nie wiedział ile frajdy może przynieść uporanie się z różnymi sprawami. - Widzisz jaki spryciarz z ciebie – chwaliła go Lidia – ech żeby ci się tylko chciało – westchnęła. Ale w sumie co cię ma mobilizować. Praca posuwała się powoli do przodu. W pewnym momencie Andrzej dostrzegł że szlafrok Lidii rozchylił się. Po paru poruszeniach zobaczył w rozwarciu pierś szefowej. Przyglądał się jej chwilę. Musiał stwierdzić że jest bardzo ładna i kształtna. Lidia zauważyła jego wzrok ale nie zareagowała. Andrzej co pewien czas odrywał wzrok od ekranu i przyglądał się odsłoniętej piersi. W sumie widział już ich i dotykał miliony, ale cycek szefowej w jakiś dziwny sposób przykuwał ...