1. Bezbronna w rękach sadysty cz.4


    Data: 04.07.2021, Kategorie: Anal BDSM Hardcore, Autor: AlgosXXX

    ... pozwolił na to. Maksymalnie przyciągnął mi głowę do swego krocza, przytrzymał.
    
    Słyszałam jak mówi do mnie stanowczym głosem, jak każe mi wytrzymać. Choć było mi bardzo trudno utrzymać Go tak głęboko w gardle, przestałam się szarpać gdy tylko wspomniał coś o nagrodzie. Nie do końca zrozumiałam co miał na myśli, lecz wizja "nagrody" dodała mi sił. Z jakiegoś powodu wyobraziłam sobie, jak pieprzy mnie kutasem w odbyt. W tamtej chwili musiało to być moje najskrytsze, a zarazem największe pragnienie. A choć zapewne przyczyniła się do tego rozkosz analna, jaką sprawił mi chwilę wcześniej wibratorem, to i tak było to dla mnie sporym zaskoczeniem.
    
    Opanowałam torsje, zaczęłam oddychać nosem, rozluźniłam przełyk wpuszczając Go jeszcze dalej. I wtedy wszedł we mnie po same jaja, do oporu. Mimo to wciąż na mnie napierał, nabijał moją głowę na kutasa jakby miał zamiar mnie nim przebić. Poruszał przy tym rytmicznie biodrami, nieznacznie Go wysuwał po czym znów wciskał głębiej. Podrażniony przełyk piekł, oczy łzawiły, ślina wypływała z kącików ust, nos zatykał się o jego podbrzusze. A mimo to wytrzymałam.
    
    Pozwoliłam mu posuwać moje gardło tak długo i tak intensywnie, jak tylko miał na to ochotę. Starałam się nie myśleć o tym co mi robi, w pełni skupiłam się na czekającej mnie nagrodzie i jakoś udało mi się wytrzymać. Wyciągnął Go ze mnie równie niespodziewanie, co wcześniej wsadził. Nie doszedł, po prostu nagle puścił moją głowę i wycofał się. Otarłam łzy, rozmazany makijarz i ...
    ... ślinę, dysząc przy tym ciężko. A gdy wreszcie udało mi się uspokoić oddech, spojrzałam na niego i wyartykułowałam prośbę o swoją nagrodę.
    
    “Zerżnij mnie w tyłek” - rzuciłam, po czym obróciłam się do niego plecami, wypięłam kusząco. Przez dłuższą chwilę nie działo się nic, musiał stać i przyglądać mi się zdumiony tym co zaszło. A może po prostu swoim zwyczajem droczył się ze mną, odwlekał wszystko w czasie. Już miałam zacząć go błagać, skomleć jak pies o kutasa w tyłku, lecz wówczas poczułam napór na odbyt. Wsunął się we mnie gładko, wszedł głęboko, przytrzymał przez moment, zaczął posuwać.
    
    Niemal natychmiast ogarnęła mnie niewyobrażalna wręcz rozkosz. Nie mogąc się powstrzymać jęczałam głośno, krzyczałam jak mi jest dobrze. On także coś do mnie mówił, wyzywał, poniżał, lecz mi było już wszystko jedno. Z każdą upływającą chwilą odpływałam, zatracałam się w ekstazie. Niewiele pamiętam z tego co działo się potem - mam jedynie pojedyncze przebłyski. Pieprzył mnie, szarpał za włosy, dawał klapsy, a ja się uśmiechałam, pieściłam swoje piersi, bawiłam się łechtaczką.
    
    Pragnęłam aby pieprzył mnie tak wiecznie. Lecz tak jak wszystko co dobre, to również musiało się kiedyś skończyć. A gdy się skończyło, poczułam straszną pustkę - nie tylko w odbycie, ale wszędzie, całą sobą. Bo choć zaznałam boskiej wręcz rozkoszy, to nie udało mi się osiągnąć spełnienia. Rozczarowanie było tak potężne, że o mało się nie rozpłakałam. Obejrzałam się przez ramię z zamiarem poproszenia go aby ...