1. Bezbronna w rękach sadysty cz.4


    Data: 04.07.2021, Kategorie: Anal BDSM Hardcore, Autor: AlgosXXX

    ... mi przez ostatnie dwie, trzy godziny - sama nie wiem ile właściwie czasu już minęło, były naprawdę intensywne i niejedną mogłyby doprowadzić do skrajnego wyczerpania. A jednak wrażenia płynące z okolic cipki i odbytu sugerowały mi coś zupełnie innego.
    
    Mimo wszystko wciąż pragnęłam być jego zabawką. Chciałam aby dalej mnie dręczył, pieścił, rżnął moje wszystkie dziury, robił ze mną to na co tylko miał ochotę. Zawsze byłam niewyżytą suką, lecz dopiero teraz w pełni to sobie uświadomiłam. A w zasadzie to on mi to uzmysłowił, obnażając żądze, które do tej pory skrywałam pod płaszczykiem pozorów i wstydu. Byłam mu za to naprawdę wdzięczna. Wdzięczna losowi, że trafiłam na kogoś takiego jak on. Kogoś, kto znał moje pragnienia lepiej niż ja sama.
    
    Musiał wychwycić wdzięczność w moim spojrzeniu, bo niespodziewanie złożył mi na ustach pocałunek. Czułam, że powinnam coś powiedzieć, podziękować za wszystko to co mi uczynił. Nie zdążyłam jednak rzecz ani słowa, bo ponownie wepchnął mi w buzię knebel. W pierwszej chwili mnie to zaskoczyło, zirytowało wręcz, lecz szybko doszłam do wniosku, że zachował się w swoim stylu. Był dla mnie dobry, czuły i ...
    ... delikatny, aby za moment znów pokazać mi gdzie moje miejsce.
    
    Oznajmił mi, że ma już dość moich krzyków, a przecież jeszcze zostało sporo wosku. Poradził mi także, żebym zamiast się tak wydzierać i szarpać, zaczęła wreszcie czerpać z tego co mi robił przyjemność. I choć jego “rada” wydała mi się w pierwszej chwili absurdalna - bo jak niby miałam czerpać przyjemność z kontaktu z ekstremalnie gorącym woskiem, to postanowiłam mu zaufać. I jak się okazało, po raz kolejny wykazał się ogromną przenikliwością.
    
    Zaczęłam nakręcać się na jego słowa. Wyobrażałam sobie, że wosk to właśnie taka "płynna przyjemność". I choć wydaje się to zupełnie niewiarygodne, to udało mi się przekonać samą siebie, że tak właśnie było. Nie to żeby nie mogła nagle doczekać się kolejnej porcji, ale gdy ta się na mnie wylała zachowałam spokój. Wosk wciąż parzył lecz nie bolało już jak wcześniej. I muszę przyznać, że było w tym coś przyjemnego. No może poza ostatnim razem, gdy celowo przechylił wkład w taki sposób, aby jego zawartość wylała mi się na cipkę.
    
    Podobało się? Napisz w komentarzu co chciałbyś, aby spotkało Bezbronną w kolejnej części. Najlepsze inspiracje wykorzystam. 
«1234»