-
Karolina. 32.
Data: 22.07.2021, Kategorie: Anal Hardcore, Masturbacja Autor: ---Audi---
Jednego dnia zaczęła Ania, Jole stały obok... - Karolino... nie uważasz, że powinnaś wrócić do życia... ? - Co to znaczy ? - Jest fabryka, która upada i kilka innych spraw... - A dlaczego o tym mówicie ? - Bo czas ucieka, a ty szukasz, czekasz... rozmawiasz... i nic z tego nie wychodzi... - Mam czas... - Ale inni nie mają... są zobowiązania... - Mogą poczekać dwa.. trzy dni... - Karolinko.... oni czekają już prawie trzy tygodnie... - Co ? Stały i kiwały głowami... - Jakie trzy tygodnie, co wy opowiadacie.. ? - Na początku było fajnie, potem miło, ciekawie... ale teraz to choroba... nic nie zyskujesz... zobacz jak wyglądasz... nawet dzieci się boją... - A co jest ze mną ? - Jesteś non stop pijana.. i zwyczajnie nieobecna... - Po jednym drinku nie jest się pijanym,.. - Ale codziennie pijesz... nie chcesz, aby tak Cię dzieci pamiętały... musisz się opamiętać... miało być tak pięknie... wyjdźmy chociaż na dwór... Dosłownie pociągnęła mnie za rękę.. - A kurtkę... ? - Karolcia, już jest ciepło... Wypchnęła mnie na ganek... Trawa zielona... pąki na krzewach... Naprawdę ? - Dobrze, wezmę prysznic i pogadamy... Stałam, a woda leciała na ciało, którego nie czułam... Myłam cipkę i zastanawiałam się, jak to kiedyś było.. jak brał mnie mąż.. jego przyjaciele... Mam takie luki w głowie, mam wrażenie, że to było 100 lat temu... Za mgłą... za zasłoną... i nic nie czułam... Moje ciało nie należało do mojej ...
... głowy... ************ Jak tu wrócić... i po co... ? Pojechaliśmy do fabryki.. Nie znam tych ludzi... ale obiecałam, że naprawimy wszystko... Jurgen powiedział, że pojedzie do Niemiec i spróbuje odnowić kontakty... kiedyś przecież 30 % produkcji szło przez Mahmeda... ********* Wracając zajechałam na cmentarz... Dawno nie byłam... ale nie poszłam do niego... poszłam do Marysi. Mojej sąsiadki i przyjaciółki.. matki młodego... - Ani Ciebie, ani twojego syna... dlaczego wszyscy mnie opuścili... ? - Wiem, jest twój synek... ale dlaczego Ty mnie nie odwiedzisz...? - Bo co... bo ta kurwa Renia jest z nim.. i ten twój mąż... menda... złodziej... masz ich też w dupie... ? - Ale ja... ??? Wyszłam, tylko ryczeć mi się chce... ale nie mam siły... Nerwy jakoś mnie pobudziły... Nie spokojne życie, tylko walka... to nie wyklucza płaczu... ale budzi siłę... W domu dziewczyny zaczęły się uśmiechać... dzieci wariować.. - Nareszcie jesteś... Akurat, jestem... tylko na chwilę... bo jak nie mam nikogo, to mam przynajmniej ich wszystkich. Nie przyszli w żadną noc... więc nareszcie się wyspałam... Do gabinetu nie wchodziłam i nie piłam... Jurgen wrócił po tygodniu... - Mam kontrakty, możemy zaczynać... będzie dobrze Karolinko.. - Czekam na to i na tamto.. - Najpierw to.. - Ok. Pojechaliśmy na zebranie zarządu... Teraz tak to się nazywa.. Bałam się, ale i czekałam, czy Wojtek się pojawi... ? Przysłał adwokata... ...