Karolina. 32.
Data: 22.07.2021,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Masturbacja
Autor: ---Audi---
... z upoważnieniami..
Stałam i mówiłam... czułam się jak prawdziwa właścicielka, i choć nią nie byłam, bo ogólnie prawnie miałam 46 % akcji, więc wszyscy mnie słuchali.
Jak zabrakło pieniędzy Roberta, to Wojtek skupił 27 %, za mało i nikt nie wiedział, na co liczy...
Pozostałe 27 było w rękach ok 10 osób, nic nie znaczących... ale ogólnie przychylnych.
Ale problem był inny. ONA ze Sławkiem sprzedawali systematycznie wolne maszyny...
Razem sprzedali za 800 tyś, maszyny warte 4,5 miliona...
Dlatego nie było pełniej produkcji, bo raz były zamówienia, a raz nie było na czym ich zrobić...
Teraz będą potrzebne...
Więc pada pytanie, czy ktoś jest w stanie wyłożyć gotówkę...? ... i wszyscy patrzą na pana mecenasa.
A on... że nie... że jest tylko do obserwacji...
- Czyli co, znowu ja mam to zrobić, aby uratować zakład, a reszta ma to gdzieś. ?
- Można sprzedać wszystko i się rozliczyć...
- Najłatwiej, ale nie doczekanie wasze...
Wstałam i otworzyłam drzwi...
- Niepotrzebni mogą odejść...
Wstał jak oparzony... ale wzrok szyderczy...
- Wiem jak to się robi... powiedział Jurgen.
Wytłumaczył wszystkim, że wydamy akcje dla zarządu na pokrycie zakupu maszyn i kto je wykupi, ten zwiększy swoje udziały...
Oczywiście pozostałe się zmniejszają... ale na głosowaniu wszyscy się zgodzili.
Tamtego 27 % zostało przegłosowane..
Poczynią księgowe kroki i wystarczyło czekać...
Zaczęliśmy wracać...
- Moje kontakty są odnowione, kiedy ...
... zaczniemy, to zaczniemy...
- Ale Jurgen, 4,5 miliona, to nie zostanie Ci już prawe nic...
- Coś zawsze zostanie, a to ma być inwestycja.. wróci się...
- Wiesz co musimy zrobić.. odebrać swoje..
- Nie zgadzam się... trzeba odpuścić, bo sama widzisz, co się z Tobą działo... nie chcę powtórki...
- Będę uważać...
- Karolinko... . zabójstwo jest najbardziej podłą rzeczą w życiu, po euforii przychodzi zrozumienie, że ból nigdy nie zginie, tylko zacznie się zwiększać.
- Wytrzymam..
- A ja się obawiam..
- Nie pozwolę, aby miliony Roberta zniknęły, aby ktoś inny się nimi cieszył i nie pomógł w ciężkich chwilach..
- Może i masz rację.. ?
- Zasługujemy na uczciwość...
Spojrzał się na mnie i wiedział, że jak zaczynam, to muszę skończyć..
- Ale po mojemu... najpierw plan, a potem realizacja..
- Jak zawsze...
Musiałam mu ustąpić, bo wielka grupa policji wyjechała z niczym...
I sędzia i prokurator zadzwonili... zadowoleni...
Znowu dni spokoju...
Dni dla dzieci, rodziny... i wypoczynku...
********
Wieczorkiem miałam czas...
Ok, teraz zadzwonię do męża..
- Jesteś ?
- Już się martwiłem, bo nie odbierałaś..
- Byłam zajęta..
- Ale tak długo ?
- Chcesz robić mi wyrzuty, czy się pokochać.. ?
- Przepraszam... tylko zwyczajnie tęskniłem...
- Ale tak prawdziwie, to tylko kilka razy zadzwoniłeś...
- Moja żona zaczęła mocno chorować... i też były problemy...
- Ale coś poważnego ?
- Raczej tak...
- To nie musimy... ...