Walentynki
Data: 25.07.2021,
Kategorie:
kochankowie,
Dojrzałe
walentynki,
Autor: Baśka
... nie wie, ale to nie problem, bo jest następna, powiedziałam, to przynieś. Nalałam do kieliszków, on spojrzał na mnie, ja na niego i wzniosłam toast "Za nasze dalsze pieszczoty".
Przytuliłam się bardzo mocno do niego i patrząc mu prosto w oczy powiedziałam: "Obiecaj mi, że mi pomożesz w następnych pieszczotach". On spojrzał na mnie zdziwiony, ale ja już go uprzedziłam, mówiąc: "Ja chcę coś zrobić, ale obiecaj mi, że mi pomożesz". Spytał, ale w czym?
A ja swoje "Ale pomożesz", on zapytał, a będę mógł, odparłam, że "Tylko Ty mi możesz w tym pomóc". Stwierdził dobrze, pomogę, ale powiedz o co chodzi.
Wtedy ja powiedziałam, że chcę się z nim pieścić, mając wypełnioną również Pupcię.
Stwierdziłam, że kiedyś chciałam sama coś takiego zrobić, ale nie dałam rady, boję się tego, wiem, że może boleć, ale z drugiej strony chęć zrobienia tego jest tak wielka, że nie mogę już dłużej wytrzymać, dlatego w ten wspaniały Walentynkowy dzień bardzo mocno proszę go, abym mi pomógł to zrealizować.
Długo patrzył na mnie, ale widząc w moich oczach tę prośbę, stwierdził, to powiedz do końca, co to ma być. Zarządziłam, idziemy do kuchni, po drodze weszłam na moment do łazienki, biorąc z sobą jeden z kremów nawilżających. On wziął butelkę i kieliszki i poszedł.
Za chwile przyszłam, postawiłam na stole krem, popatrzyłam na niego zalotnie, bardzo mocno go pocałowałam, po czym otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej niezbyt długiego, bardzo zgrabnego wężowego ogórka. Przylgnęłam do niego ...
... i powiedziałam, że on ma tego ogórka trzymać równo pionowo, opartego o stołek, a ja chcę na nim usiąść, ma wejść w Pupcię tak głęboko, jak się da. Widząc jego zdziwienie, stwierdziłam "Obiecałeś". Rzeczywiście, obiecał. Ja starannie nasmarowałam główkę tego ogórka i dałam mu w ręce. Ukląkł przy stołku i ustawił go pionowo. Ja podeszłam tyłem, rozwarłam bardzo mocno swoją Pupcię rączkami i zaczęłam siadać na tej pałeczce ogórkowej.
Drzwi od kuchni były otwarte i staliśmy naprzeciwko lustra umieszczonego w przedpokoju, tym sposobem mogłam obserwować swoje zmagania. Nie da się ukryć, widać było różnice wielkości pomiędzy moją Pupcią a tą pałeczką, dlatego podpowiedział mi, rozciągnij mocniej. Rozciągnęłam, jak się dało i zaczęłam napierać na Pupcie. Przez moment naprężyła się bardzo, trochę jakby wcisnęłam ja do środka, syczałam, nie wiem, z bólu czy z namiętności, ale za moment mięśnie Pupci puściły i pałeczka znalazła się w środku mojej Pupci.
On wówczas powiedział do nie "Puść", wstałam, jedną ręką trzymałam swoją "Zdobycz", drugą ręką objęłam go i mocno ucałowałam. Powiedziałam "Trochę jest mocno, ale jest dobrze". Odwróciłam się tyłem do niego, oparłam rączki na stole i poprosiłam "Pchaj". Delikatnie wsuwał tę pałeczkę w Pupcię, a czym głębiej ją wsuwał, tym bardziej ja się prostowałam, aż w pewnym momencie powiedziałam "Dość, puść". Puścił, odsunął się pół kroku i zobaczyłam wyjątkowo podniecający widok. Stałam, widać było moje krągłe bioderka, smukłe pośladki, na ...