1. Krew zwyciezcy


    Data: 27.07.2021, Kategorie: Zdrada Autor: balajka

    Stałam samotnie przy ringu patrząc na to jak mój chłopak bije się z jego najgorszym prześladowcą. Jeden cios, drugi cios. Wymieniali się pięściami jakby byli dzikimi barbarzyńcami.Odgarnęłam długą blond grzywkę z twarzy i przyjrzałam się oponentom. Emil, mój chłopak, jest raczej drobnej budowy. Długie włosy, szczupły i raczej niezbyt umięśniony. Chodziłam z nim do jednego przedszkola, szkoły, później liceum aż po studia. Byliśmy nierozłączni i już w liceum zaczęliśmy się spotykać. Dość długo to trwało, ale w końcu przeszliśmy wszystkie kroki do bycia pełnoprawną parą.Po drugiej stronie stał jego oponent - Marek. Wysoki, umięśniony, łysy i brutalny. Tak bym go określiła. Chodziliśmy we trójkę do jednego liceum i tam zaczęło się piekło Emila. Marek regularnie się nim wyręczał, szturchał, wyśmiewał. Nie wiedzieliśmy co robić. Nie chcieliśmy zmienić szkoły. W końcu zapytałam go jak możemy skończyć. Powiedział, że trenuje boks i że da mu spokój dopóki Emil nie skończy szkoły i nie znajdzie studiów. Po tym czasie spotkają się na ringu i jak Emil wygra to zostawi go do końca życia.Przez cały ten czas Emil chodził kilka razy w tygodniu na siłownię, uparł się że skończy to tą niesamowicie głupią drogą.I teraz stałam, krzycząc i dopingując Emila w ringu, na pustej hali sportowej, całkowicie sama, tylko z nimi po środku. Chciałam go jakoś wesprzeć i mi się chyba udało, bo widziałam, że wymierzył Markowi kilka ciosów w tułów i podbródek. Ale chwilę po tym zaczęło się dziać coś ...
    ... niedobrego.Marek zrobił krok w tył i wymierzył dokładnie raz, potem drugi raz idealnie w policzek Emila. Widziałam jak krew trysnęła na podłogę hali przez linki, a Emil nieprzytomny osunął się znokautowany.W tym samym momencie z niemym krzykiem osunęłam się na kolana. Marek z miną triumfu wyszedł z ringu i zdjął rękawice. Podszedł do mnie, a ja spojrzałam na niego z strachem w oczach.Marek tymczasem pogłaskał mnie po policzku i odsunął włosy na bok, za ucho.- Zawsze mi się podobałaś Krysia.Nie odpowiedziałam. Patrzyłam na leżącego chłopaka i z ulgą zobaczyłam że rusza mu się klatka piersiowa. Widząc moje spojrzenie zaśmiał się i odparł:- Spokojnie, nie zabiłem go.Zwróciłam uwagę na Marka. Stał kilka centymetrów ode mnie i zaczął zdejmować spodenki. Wpatrywałam się w jego wielkiego, grubego, sterczącego penisa. Żylastego i z ogromną główką. Był tak wielki jak i cały Marek. Otworzyłam usta wydając ciche westchnienie na myśl o tym, co Emil ma w majtkach.- Pora by zwycięzca odebrał nagrodę - powiedział, po czym złapał mnie za tył głowy i wepchnął momentalnie penisa prosto do gardła. Czułam jak do ust cofają mi się wymiociny, a do ust napłynęły łzy. Marek nie przejmując się tym czy się uduszę, czy dam radę wziąć tak głęboko pchał mi głowę w swoje krocze po same jaja. Czułam się koszmarnie, próbowałam go odepchnąć ale bez skutku. Złapał mnie za długie blond włosy. Po jakimś czasie, nie wiem, godzina, pięć minut poczułam, że wyjął a ja mogę złapać oddech. Poczułam jak ze strachu zaczęłam ...
«1234»