-
Nikt w domu nie wie, że kocham się z tatą! cz.4
Data: 30.07.2021, Kategorie: Anal Tabu, Hardcore, Autor: AgaFM
... uwierzyć….. – a po chwili dodał – kiedyś po pracy wpadnę na chwilę i coś porobię, żeby w razie co nie mogła się przyczepić….może być? - Musi….. – stwierdziła. Nie podobało jej się, że muszą kłamać mamę, ale z d**giej strony jakie mieli wyjście? Prawdy też jej nie mogli przecież powiedzieć. – Nie mogę się już doczekać aż wrócimy…..ta bielizna strasznie mnie drażni….. - No już jedziemy…. – odparł tata wiedząc, że to przez niego córka czuła taki dyskomfort. Nie, żeby mu to przeszkadzało……w sumie to jeszcze bardziej go to podniecało. Dawno już tak porządnie nie wyruchał jej w dupę. Od poprzedniego razu minęło kilka dobrych miesięcy i w tym czasie wzbierała w nim coraz większa chęć zajrzenia Gosi w jej wąziutki odbycik. Cieszył się niezmiernie, że jego plan zadziałał i tak jak w nim zakładał tak zrobił. Pieprzył ją tylko w tyłek. Mimo wielu okazji nie skusił się na jej cipkę tylko za każdym razem wbijał się w jej dupcię. Oby tylko na kolejny raz nie musiał czekać tak długo. Gosia może w końcu przekonała się do niego i wkrótce sama zacznie prosić tatę by zamiast w cipkę wsadził jej w pupcię. Wychodząc z działki czekała ich jeszcze jedna niespodzianka. Ale nie taka o jakiej Gosia by marzyła. Mianowicie spostrzegli sąsiada na działce obok który widząc ich ukłonił się im z uśmiechem na twarzy. To zmroziło krew w jej żyłach bo starszy pan znał ich doskonale a jeśli słyszał jej krzyki to z pewnością wie już co się działo w ich domku. Serce zaczęło jej tak mocno bić, że aż ...
... nogi zaczęły się jej uginać. Spuściła głowę w dół i ruszyła w stronę auta. Ojciec poszedł za nią wcześniej jednak odkłonił się sąsiadowi. - Myśli tata, że nas słyszał? Że wie? – zapytała gdy wsiedli już do auta. Na jej twarzy widać było malujący się strach i lekką panikę. - Spokojnie córcia….nic nie słyszał….. – uspokoił ją tata. – Musiałabyś się drzeć w niebo głosy, żeby coś do niego dotarło….. - Wydawało mi się, że właśnie tak się darłam…..gdy mi tata wiercił dziurę w tyłku….. - Myślę, że gdyby tak było, to nie ukłoniłby się nam tak uprzejmie jak zwykł to robić….. - Ale gdyby nas usłyszał…..i to jeszcze ktoś obcy…..wie tata co by to było? – teoretyzowała z coraz większą paniką w głosie Gosia. - Spokojnie córeczko……niczego nie usłyszał….nic nie widział….nic się nie stało…. - Boże…..nawet na działce już człowiek nie może czuć się bezpiecznie…. - Oczywiście, że może……nawet tak nie mów……jesteśmy tam bezpieczniejsi niż gdziekolwiek indziej….. - No nie wiem…..z sąsiadami tuż obok…..zaraz będziemy musieli być tak cicho jak w domu i w ogóle przestanie się opłacać tu przyjeżdżać….. - Nie przesadzaj kochanie…..jak zwykle wszystko wyolbrzymiasz…… - A tata bagatelizuje……to się mogło bardzo źle skończyć…. - Ale nie skończyło…..tak samo jak w domu…..ile razy mogło się wszystko źle skończyć? - Niech mi tata w ogóle nie przypomina….. - No widzisz…..myślę, że gdyby sąsiad nas słyszał a potem zobaczył jak razem wychodzimy z domku to nie zachowałby się ...