Mysza
Data: 01.08.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... narastające podniecenie, a nie chciałem już kończyć. Skoro laska lubi anal, to niech ma, mam nadzieję, że zadowolę ją do tego stopnia, że będzie chciała więcej! Popatrzyłem na śliczną istotę nabitą na twardego jak drewno kutasa, na tę wijącą się na nim ponętną, śliczną, młodą dziewczynę. Teraz poczułem, że za moment wytrysnę. Pola też była na krawędzi orgazmu, piękne, zgrabne ciało drżało, nabijała się na kutasa z całej siły, aż poczułem lekki ból. Nie trwało to długo, rżnięta dziewczyna wrzasnęła, ciało naprężyło się, w sekundę później wpadło w niesamowity dygot. Ruchałem cały czas, jeszcze zwiększyłem tempo, pompowałem na maksa. Nie potrafię opisać tego, co wyczyniała laska nabita dupą na mego chuja! Darła się w poduchę, podskakiwała, dygotała, wierzgała nogami, sapała, a wszystko to nie schodząc z kutasa! Trwało to na moje szczęście naprawdę długo, mogłem napawać się tym niesamowitym widokiem, wreszcie uspokoiła się trochę, znieruchomiała, tylko spazmatyczne skurcze brzucha świadczyły o ciągle trwającym orgazmie. W końcu wyszedłem z gościnnej dupki, nakierowałem kutasa na ciągle wykrzywioną grymasem orgazmu twarz. Pojęła natychmiast, czego oczekiwałem, objęła chuja ustami, pomagała sobie dłońmi. Teraz nie potrzebowała zbyt wiele czasu, żeby doprowadzić mnie do wytrysku. Strzeliłem nasieniem w śliczną buzię, nawet nie próbowała wszystkiego połknąć. Zalałem spermą twarz, biust, kilka strzałów trafiło we włosy... Pola oblizała się z lubieżnym uśmiechem, dłonią zgarnęła ...
... porcję z biustu, wylizała mokre palce.- Jak ja to lubię... - rozmarzyła się, przeciągając się leniwie – wiesz, już dawno się nie kochałam, a z takim mężczyzną jak ty to nigdy...- No i? Żałujesz? Źle było? - patrzyłem na tę piękną twarz, teraz okraszoną rumieńcem podniecenia.- No coś ty! Wiesz, jesteś rewelacyjny, jeszcze mi nikt tak nie dogodził w łóżku. Zastanawiam, się, co będzie później...- Później? To znaczy kiedy? Jutro rano? - zaczynałem coś podejrzewać.- No nie, tak za tydzień, miesiąc, rok... Wiesz, tak sobie myślę...- Nic nie myśl, bo nie będzie tego „później” - przerwałem Poli, starając się zachować spokojny ton głosu – to ty chciałaś przeżyć przygodę tak samo, jak ja i tak się stało, ale nie będzie nic więcej, od jutra wszystko wraca na stare tory. Będziemy w pracy na starych zasadach.- Jak to, Janku, wiesz...- Wiem. Wracamy rano do poprzednich relacji – starałem się być stanowczy – To, co dzisiaj przeżyliśmy było wspaniałe, ale nie będzie nic więcej... Przepraszam, nie chcę cię zranić, ale to ty chciałaś tego wszystkiego.- Janku...- Ciiiii, nie psuj chwili. Jestem dla ciebie Jankiem, bo jesteśmy po imieniu, ale nie będziemy kochankami, ani tym bardziej nie zostaniemy parą. Przecież wiesz, że mam żonę i dzieci, prawda?Pola długo, bardzo długo patrzyła na mnie, głaszcząc mi ciągle stojącego kutasa. Nie miałem pojęcia, jak zareaguje na moje słowa, mogłem spodziewać się wszystkiego, ale w końcu uśmiechnęła się delikatnie, cmoknęła mnie w policzek.- Ale nie zakończymy tak ...