1. Gdzieś na północ od... ( Rozdział 1)


    Data: 13.08.2021, Kategorie: Geje Autor: huitieme

    ... był w drużynie pływackiej jednak w klasie maturalnej nagle przestał. Miał wielkie ambicje, chciał się dostać na wymarzone studia a treningi sprawiały, że nie miał czasu na nic. Później na studiach bardzo tego żałował. To też tylko dzięki genom udawało mu się nie być grubym. Mimo wszystko siłownia nadałaby mu lepszej rzeźby. – Może jutro zapiszę się na siłownie ? – Mówił sobie przynajmniej raz na tydzień.
    
    -Oj przecież to jasne jak słońce ale ja nigdy w mieście nie mogłam zrobić ogniska więc teraz jak jest ku temu okazja, to i nawet lepiej, że przy okazji pokażemy się z gościnnej strony. – Stwierdziła Katarzyna, która zaczęła wyciągać zakupy z reklamówki. – Kupiłam wam Lechy bo nie było Pereł tak jak prosiliście. Nie chce już nawet liczyć ile tego już wpiliście. Jak tak dalej pójdzie to wam piwne brzuchy wyrosną przez tą przeprowadzkę.
    
    - Mnie to nie grozi. -Powiedział Mateusz podnosząc koszulkę ukazując wszystkim w salonie swój płaski owłosiony brzuch. – Mi zawsze idzie we wzrost.
    
    - Twój tata jak go poznałam, był taki sam. Zawsze pewny, że może jeść wszystko i brzuch mu nie wyrośnie. To się potem zdziwił jak mu od tych piw brzuch wyrósł. – Powiedziała, żartobliwie Katarzyna.
    
    - Cooo !? Nie pamiętam, żeby tata był gruby ! – Powiedział pewny siebie chłopak.
    
    - Co ty możesz dziecko pamiętać jak Ty byłeś niewiele starszy od Matyldki kiedy Twój tata miał wypadek. – Powiedziała przekonana Katarzyna.
    
    - A na zdjęciach jakoś jest szczupły !? – Przekonywał się sam ...
    ... Mateusz.
    
    - Wysoki był to mu się to jakoś rozkładało. Ale pod koszulką miał taki bęben.– mówiła pokazując wielki brzuch , Katarzyna. – A to wszystko od piwska. – Ale jak mi nie wierzysz to poczekaj , sam się przekonasz.
    
    Słysząc to Mateusze zrobił wielkie oczy – Dobrze, że skończyliśmy to ja pójdę się przebiec na to jezioro i może trochę popływam. – Powiedział po szybkim zastanowieniu.
    
    -No idź, idź , na pewno Ci nie zaszkodzi i może zabrałbyś ze sobą Matyldę. Dopiero od poniedziałku idzie do pobliskiej zerówki to niech spędzi póki może czas ze starszym bratem.– Powiedziała pewnym głosem Katarzyna.
    
    -Nie jestem nianią, poza tym naprawdę chce sobie popływać a z Matyldą będzie to ciężkie. – Mówił będąc już w korytarzu w drodze na piętro, gdzie miał swój pokój na czas pobytu. Nie usłyszał odpowiedzi. Kiedy wszedł do pokoju podszedł do szafy i z porozwalanych ciuchów wygrzebał ręcznik. Schował go do worka, przy okazji odkładając telefon, stwierdzając, że do wody go i tak nie weźmie a na plaży to co najwyżej może mu ktoś go ukraść. Po 5 minutach szukania kąpielówek, stwierdził, że wejdzie w bokserkach bo prędzej się ściemni niż je znajdzie. Zszedł na dół . Burknął mamie ,nie wchodzą do salonu, że powinien być przed 21 i wyszedł.
    
    Na zewnątrz był nadal piękny, słoneczny dzień. Popołudniowe słońce dawało mocny skwar. – Idealny czas na kąpiel w jeziorze. – pomyślał. Wychodząc do drogi, Mateusz rozejrzał się a po krótkim zastanowieniu i upewnieniu się ,że ma dobrze zawiązane buty ...