Pan i Pani Twardowscy (III)
Data: 19.08.2021,
Kategorie:
magia,
Lesbijki
humor,
alkohol,
pieszczoty,
Autor: Nazca
... skrupulatnie wymyty i namaszczony odpowiednimi olejkami. Oddając się tym zabiegom pielęgnacyjnym, zacząłem dzielić się z kochankami, swoimi planami na najbliższy wieczór. Opowiedziałem im o kolacji, którą zapragnąłem dzielić z nimi obiema. Podczas, gdy Andżela pieściła moje jędrne piersi, Sandra zebrała się za polerowanie mojej muszelki. Kontemplowałem moment wspólnej kąpieli, osiągając przyjemny stan podniecenia, ale tym razem nie dążyłem do spełnienia. W rozochoconym ciele byłem bardziej skłonny do działania, wiedziałem że tego będę dzisiaj potrzebował.
Parę godzin później zapadł zmierzch, a ja wraz z moimi dziewczętami mogłem przystąpić do wieczerzy. Po zaspokojeniu potrzeb cielesnych, pragnąłem dziś zaznać także uniesień nieco wyższego rzędu. A mianowicie zachlać się do upadłego.
Pani Krysia popisała się wyjątkowym trafnym gustem wybierając na miejsce kolacji jadalnię Zygmunta III Wazy, mojego "ulubieńca". W rozległej, bogato zdobionej sali znajdował się średnich rozmiarów stół oraz wygodne krzesła, godne zasiadających na nich królów i królowych. Ściany zdobiły liczne portrety mężczyzn i kobiet, wykonane kunsztownymi rękami mistrzów malarstwa. Całość wyglądała imponująco i widziałem jakie wrażenie wywierała na moich damach. Chociaż jeszcze nic nie wypiły, nogi miały miękkie niczym z waty. Doskonale! Zawsze uwielbiałem imponować, zaśmiałem się w duchu sam do siebie.
Stoły były już nakryte jadłem i odpowiednim napitkiem. Mogliśmy więc przystąpić od razu do ...
... kolacji. Poza chędożeniem była to jedna z tych rzeczy, której mi najbardziej brakowało na Księżycu. Nie krygowałem więc się długo i natychmiast zacząłem obżerać się mięsiwem i polewać wódeczkę. Usługiwał nam, a jakże kamerzysta Majkel we własnej osobie, wespół z nieznaną mi młodą niewiastą. Nad całością czuwała niezłomna pani Krysia. Sięgnąłem po kieliszeczek i chlusnąłem wprost w dzioba, na lewą nóżkę.
Buźka mi się wykrzywiła i omal nie spadłem z krzesła. Nic dziwnego, nie miałem gorzałki w gębie od ponad pięciuset lat. Otrząsnąłem się, poprawiłem długie włosy i zaatakowałem kieliszeczek ponownie, na prawą nóżkę.
- Nie szalej Ruda, bo za godzinę będziesz leżeć pod stołem - Andżelika wyglądała na zatroskaną, gdyby tylko wiedziała jakie pijatyki urządzałem za swoich najlepszych czasów!
Raz nawet podczas wesela Wojewody Sandomierskiego z córką Hetmana Ossolińskiego wygrałem konkurs kto najwięcej wypije. Na dodatek nie dość, że wypiłem to jeszcze w przeciwieństwie do moich najpoważniejszych oponentów przeżyłem!
Sięgnąłem więc po kolejny kieliszeczek i pochłonąłem go jednym haustem. Poczułem wielką miłość do swoich dziewcząt, do swojej ojczyzny i w ogóle do całego świata.
- Spokojnie lalka, wiem co robię...
- Maja, skoro poznałyśmy się tak blisko, może zdradzisz nam swój sekret? - Sandra łyknęła wódeczki i postanowiła omówić nurtującą sprawę - taka młoda dziewczyna i nagle zostaje dyrektorem Zamku Królewskiego na Wawelu... To nieprawdopodobne... Masz plecy? Jakiś ...