Pan i Pani Twardowscy (III)
Data: 19.08.2021,
Kategorie:
magia,
Lesbijki
humor,
alkohol,
pieszczoty,
Autor: Nazca
... tatuś... poseł? A może dałaś komu trzeba?
Wychyliłem duszkiem kolejny kieliszek, podczas gdy Andżelika postanowiła zainterweniować w mojej obronie.
- Wal się od niej suko! Jesteśmy przyjaciółkami od paru lat, znam jej matkę i ojca, wpływy to ostatnia rzecz o jakie można, by ich posądzić... A co do dawania to... Może i dawała, ale nie tym co trzeba ... - Blondyna ściszyła głos w ostatnim zdaniu i pokryła się rumieńcem, spojrzała na mnie, czy się nie gniewam za tak szczere słowa.
Ja jednak siedziałem spokojnie i wpatrywałem się w butelkę. Jak pochyliłem głowę zauważyłem, że pół litra napitku idealnie komponuje się z dekoltem Andżeliki. Westchnąłem cicho...
- Dobra, dobra, pokój ! - Sandra postanowiła zmienić temat, jej dociekliwa natura dawała o sobie znać - To pogadajmy o czymś przyjemniejszym, może o planach na przyszłość naszej księżniczki?
Wychyliłem następny kieliszek i głowa jakby zaczęła mi ciążyć. Nie miałem teraz przed dziewczynami żadnych tajemnic.
- To chyba oczywiste - dzięki wódeczce mogłem śmiało wyartykułować swoje plany - Skoro mam Zamek i to na dodatek Zamek Królewski, to teraz brakuje mi jeszcze korony na głowie...
Białogłowe z najwyższym trudem powstrzymały śmiech. Nawet Majkel, który niczym eunuch szwendał się wokół nas wykrzywił twarz w uśmiechu.
Nikt nie traktował mnie poważnie, nawet po tym wszystkim co zobaczyli i czego doświadczyli. Jednak zupełnie się tym nie przejmowałem.
- Skoro ty będziesz królową, to kto będzie królem? ...
... - Sandra drążyła temat.
- Ja będę królem! Kobietą - monarchą. Będę rządziła całą Rzeczpospolitą! Przywrócę jej dawną świetność!- poprawiłem sobie cycki w momencie wypowiadania tego zdania - Unia z Litwą, przywileje dla Panów i armia oparta na pospolitym ruszeniu. Dla was też coś mam, jedną z was uczynię królową! A może obie?
Teraz kobietki wybuchły śmiechem niczym Wezuwiusz lawą na Pompeje. Andżela niemal nie spadła z krzesła. Sandra wypluła zawartość kieliszeczka na podłogę... Jakaś szkoda...
- Zaraz, zaraz - dziennikarka nie odpuszczała - na wakacjach w Egipcie przewodnik opowiadał nam o takim samym przypadku! W starożytności kobieta imieniem Hatszepsut została faraonem podając się za mężczyznę! W sztuce jest przedstawiana z męskimi atrybutami, nawet ze sztuczną bródką...
- A ptaka też miała? - opowieść mojej orientalnej piękności zaintrygowała mnie.
- A o tym źródła milczą. Ale wiadomo, że jej rządy cechowały się niebywałym dobrobytem gospodarczym i kulturalnym!
Byłem podekscytowany. Będę taki sam jak Hatszepsut, tylko że miast nad Nilem, swoje rządy roztoczę w kraju nad Wisłą!
- I co się z nią stało? - sięgnąłem po kolejny kieliszek, swoją delikatną, drżącą już rączką.
- Została wymazana z kart historii przez swojego następcę na kilka tysięcy lat... - zimno oznajmiła Sandra.
- Cholera! - zakląłem, nie takiej odpowiedzi oczekiwałem. Posmutniały wlałem kolejny kieliszeczek... Sam już nie pamiętałem, który to z kolei...
- Szacowna i wysoka pani ...