ONE XXXVI
Data: 28.08.2021,
Kategorie:
Pierwszy raz
Anal
Blondynki,
Laski
Nastolatki
Oral
Autor: janeczeksan
Kuba, syn, przyprowadzał do siebie kumpli i koleżanki, na szczęście miał swój pokój w odległym końcu domu, te odwiedziny nie przeszkadzały Janowi, byle byli odpowiednio cicho; tym bardziej, że chłopak miał własną łazienkę przy pokoju, jego goście nie wchodzili w drogę ojcu. Kuba urządzał imprezy, niekiedy zakrapiane alkoholem, na ogół jednak zapraszane towarzystwo bawiło się w miarę spokojnie. Po zdaniu matury przez juniora, Jan zorganizował synowi przyjęcie, na które ten zaprosił kilku kolegów z przyjaciółkami, zaprosił też dziewczyny ze szkoły. Zabawa była huczna, ale wszystko w granicach przyzwoitości; zdarzyło się, że kilku kolegów przesadziło z napojami, ale nie było to problemem – w ogrodzie stał duży namiot z łóżkami polowymi i kocami, gdzie w ciszy i spokoju mogli dochodzić do siebie. Impreza była bardzo udana, było chyba z trzydzieści osób, wszyscy świetnie się bawili. Nad ranem taksówki rozwiozły towarzystwo do domów, oczywiście poza tymi, którzy „dojrzewali” w namiocie. Jan, jak zwykle rano w niedzielę, pospał trochę dłużej, nie spieszył się nigdzie, nie musiał. Wszedł do łazienki, stanął pod prysznicem, orzeźwił się strumieniem zimnej wody, wykąpał i skrócił kilkudniowy zarost. Popatrzył na swoje odbicie w lustrze i zadowolony z tego, co zobaczył, puścił do siebie oczko. Pomasował chwilkę swego penisa, lubił, kiedy był on leciutko wzwiedziony i nagi wyszedł z łazienki. W kuchni czekała na niego mała robótka, miał apetyt na jajecznicę. Pogwizdując jakiś nowy ...
... przebój słyszany w radio wszedł do kuchni. Ciepły ranek, śpiew ptaków w ogrodzie i wesoło wahający się penis między nogami wszystko to nastrajało go bardzo pogodnie. Wyjął jajka z lodówki, kubek ze smalcem domowej roboty, wyciągnął z szafki odpowiednią patelnię i wszystko to postawił na blacie; odwrócił się po przyprawy i... zamarł. W kącie kuchni, na taborecie siedziała koleżanka syna i patrzyła wielkimi oczami! Właściwie to nie patrzyła na Jana, tylko na to, co zwisało mężczyźnie między nogami. Ubrana tylko w luźną bluzeczkę, kończącą się na wysokości pępka i w skąpych majteczkach wyglądała bardzo seksownie. Jan stanął jak wryty, nie wiedział, co powiedzieć, trzymając w jednej ręce solniczkę, w drugiej młynek z pieprzem; dziewczyna też nie odzywała się. Wreszcie odzyskał rezon.
To ty jesteś Zosia, koleżanka Kuby? Co tu robisz?
Nie, ja jestem Zuza, – wyszeptała oniemiała dziewczyna – spałam w tym pokoju obok pokoju Kuby, chciało mi się pić, więc przyszłam tutaj.
Jesteś dziewczyną Kuby?
Nie, koleżanką, nie chodzimy ze sobą.
Co tak się na mnie patrzysz, nie widziałaś gołego mężczyzny? - Jan próbował uśmiechem rozładować niezręczną sytuację.
Nie, nie, widziałam, ale to, co pan tam ma, to...
Co mam i gdzie? - przerwał Zuzi Jan.
No... no... tam, między nogami, to, co tam panu zwisa... Matko boska, co to jest?
Zuziu, to jest penis, inaczej zwany członkiem, czyli to, co ma, lub powinien mieć każdy chłopak, czy mężczyzna – wyjaśnił spokojnie, odstawiając ...