Dzika klacz 2 - Umowa
Data: 09.09.2021,
Kategorie:
BDSM
Fetysz
Hardcore,
Autor: BigTales
... na kolejny mały kroczek, nie była bardzo rozczarowana. W końcu przyjemności trzeba sobie dawkować - pomyślała. I tak to był jej tydzień opieki nad synem, który czekał w domu pod opieką babci.
Rozstała się z Olą w połowie drogi. Ostatnie pół kilometra zawsze szła szybszym krokiem, a noc rozbrzmiewała tylko stukaniem szpilek. Wstukała kod do domofonu i na klatce zabłysło światło. Stali w trójkę na półpiętrze. Uśmiechy nie były nasycone sympatią. Ruszyła ku nim powoli z wyrazem strachu na twarzy.
Całkowicie udawanym, choć objawy podniecenia, które ją ogarnęło były zbliżone. Wiedziała, że nie przejdzie, mimo to próbowała się przedrzeć.
- Jest nasza klacz panowie.
- Nie tu kochanie. Do piwnicy.
- Wio!
W mrocznym korytarzu pachniało stęchlizną, a pod niskim sufitem ciągnęły się rury. Nieoprawiona żarówka nadawała miejscu specyficznego klimatu. Idealnego na rozprawienie się z bezbronną kobietą.
- Nie możecie wejść do mnie. Jest syn.
- Podpisałaś?
Marta podała Maćkowi kopertę.
- Dobrze. Od tej pory nie masz żadnych praw. Możemy robić z tobą wszystko, chyba że wypowiesz hasło. Ale wtedy nie ma już nigdy powrotu do zabawy. Zresztą czytałaś o tym.
- Tak. I zgadzam się na wszystkie punkty.
- W ciągu trzech dni masz głosić się na ujeżdżanie, pod ten adres.
Maciek podał jej wizytówkę. Jeśli nie przyjdziesz, umowa jest nieważna. Teraz możesz odejść.
Była już piętro wyżej, gdy kazali jej się zatrzymać.
- Zapomniałbym o najważniejszym szkapo. My ...
... też musimy się przygotować do tresury, a jak mamy to zrobić bez wzięcia wymiarów.
Robert wyjął centymetr i zaczął od obwodu szyi. Następnie zmierzył ją w biuście, pasie i biodrach. Maciek wsunął dłonie pod jej spódnicę. Podniecenie odbierało jej oddech. Drżała, gdy chwycił majteczki i ściągnął je do kolan.
Przemek podał mu plastikowe dildo. Nie chciała wziąć go do ust i dopiero, gdy ucisnął przeguby jej szczęki, otworzyła usta.
- Dobra klacz. Ale to nie twój rozmiar.
Drgnęła, gdy przyłożył zabawkę do jej uda i przesuwał w górę. Nie była zaskoczona, gdy poczuła ją po chwili w sobie. Jęknęła cichutko.
- Weszło bez problemu. Podaj mi największy rozmiar.
Kolejna zabawka, gumowa, o wiele większa i w kształcie końskiego penisa, trochę wystraszyła Martę. Czuła jak wali jej serce, gdy czubek przesuwał się w górę jej uda. Miała mokro, lecz mimo to bała się bólu.
- Przytrzymajcie kobyłę chłopaki.
Widząc strach w jej oczach pogłaskał jej włosy.
- Nie bój się. Będę delikatny. Jeśli będzie za duże, zmniejszymy.
"Dlaczego nie zaczniemy od mniejszego?" - pomyślała, ale rżeniem i parskaniem nie była w stanie zwerbalizować swojej prośby. Zacisnęła zęby.
Maciek zebrał dłonią soczki z jej cipki i nawilżył intruza. Wsunął trochę. Odruchowo złączyła uda, ale niepotrzebnie. Ból się nie pojawił, a jedynie przynoszące podniecenie uczucie rozpierania. Była gotowa na więcej, co wkrótce nastąpiło. Penetrowana olbrzymią zabawką i pieszczona dłonią z zewnątrz czuła, że lada ...