Urlop (II)
Data: 16.09.2021,
Kategorie:
Sex grupowy
Podglądanie
urlop,
Autor: alienwlkp
... a ona zaczęła masować i pieścić mojego penisa. Przybliżyła się i wzięła go do buzi. Bardzo się do tego przykładała ssąc i wpychając go w swoje gardło bardzo szybko i głęboko. Miałem wrażenie, że nie zważa nawet na to, że momentami brakowało jej powietrza. Nie zamierzała przerywać tych zabaw i energicznie ssała aż do mojego dojścia. Docisnąłem dłonią jej głowę a sperma zalała jej usta. Część życiodajnego płynu wystrzeliła z jej ust, jednak większość trafiła bezpośrednio do przełyku. Otarła usta i usiadła, a ja osunąłem się w dół zanurzając się w ciepłej wodzie.
- Dobrze ci było? – spytała
- Tak, to było cudowne.
- Cieszę się, ale to już jest koniec zabaw. Jeszcze nigdy nie czułam się tak wyeksploatowana, nie mam już sił na nic i chcę tylko iść spać. Proszę cię, abyś po wyjściu stąd zabrał z mojego pokoju Michała i abyście sobie poszli do siebie. Myślę, że już wystarczy.
- Wystarczy na dziś czy wystarczy w ogóle? – spytałem, lecz nie odpowiedziała tylko się lekko uśmiechając.
Umyłem się dość szybko i spełniłem jej prośbę wychodząc i wracając do swojego pokoju. Michał również poszedł do siebie, więc kiedy wyszła z łazienki nie spotkała już żadnego z nas.
Kolejnego dnia wstałem z samego rana. Michał jadł już śniadanie, więc przyłączyłem się do niego i zaczęliśmy rozmowę na wiadomy temat. Chcąc zrobić przyjemność Sarze przygotowaliśmy śniadanie, które zanieśliśmy do łóżka. Jeszcze spała (lub udawała, że śpi) owinięta po szyję kocem z twarzą zanurzona w ...
... poduszce. Postawiliśmy tacę z kanapkami i gorącą kawą na szafce koło łóżka i wyszliśmy. Długo za nią czekaliśmy, jednak w końcu uznaliśmy, że po prostu nie chce z nami nigdzie iść, ani rozmawiać. Za najlepsze rozwiązanie uznaliśmy samotną męską wyprawę.
Tak... nam również przydał się czas na przedyskutowanie pewnych spraw. W końcu byliśmy wieloletnimi współpracownikami, a zaistniała sytuacja mogła położyć cień na naszą przyjaźń. Nigdy ani w pracy ani w życiu prywatnym ze sobą nie konkurowaliśmy. Uważaliśmy to za główny powód naszego ogromnego sukcesu, a tu nagle między nami stanęła kobieta, za którą każdy z nas wskoczyłby w ogień.
- Nie możemy tego w ten sposób ciągnąć! – wykrzyczał w końcu Michał
- Masz rację. Uważam, że to ona powinna dokonać wyboru co będzie dalej.
- Tak... co będzie dalej... - wzdychał zmartwiony Michał
- Napiszę jej sms. Ona nie chce z nami gadać bo myśli, że będziemy na nią nalegać i że nie będzie mogła czuć się z nami komfortowo. Napiszę, że o wszystkim zapominamy, a ona może do tego podejść jak chce.
- To dobry plan. Zróbmy tak.
Odpowiedź przyszła szybko i brzmiała: „ok.”
Po kilku godzinach przyszedł kolejny sms. „przemyślałam wszystko, postaram się zachowywać jak gdyby nic się nie wydarzyło, ale jeśli nie będę potrafiła natychmiast wyjadę najbliższym autobusem”.
Po niedługim czasie byliśmy w domku. Sara początkowo skrępowana opowiadała jak spędziła dzień, a my opowiedzieliśmy o naszej wyprawie. Rozmowa rozwijała się nie poruszając ...