1. Czesc dziesiata: Malgosia, odcinek drugi.


    Data: 21.09.2021, Kategorie: Zdrada Autor: Michal Story

    Tak z biegiem czasu okazało się, że wybór Małgośki na sekretarkę to był strzał w dziesiątkę. Pisząc "sekretarka" w sumie ją obrażam, jest bardziej asystentką. Po pierwszym spotkaniu i zgodzie na podwójną stawkę naszły mnie wątpliwości czy nie będzie po prostu seksowną dziunią z zerową wiedzą. Nie była. Obowiązki służbowe wypełniała sumiennie, często uprzedzając to, czego było akurat potrzeba.Dodatkowym bonusem póki co była jej prezencja. Moja firma składa się w dziewięćdziesięciu procentach z mężczyzn, taki profil działalności. Pozostałe dziesięć procent nie licząc Moniki z księgowości i "mojej" Małgosi to szare myszki, bez jakiejkolwiek siły przebicia, a właśnie taka zaleta mnie w kobietach kręci. Gośka emanowała takim właśnie blaskiem, co podkreślała świetnym ubiorem. "Wiem po co tu jestem, czego chcę i nie jest pytaniem czy to dostanę tylko kiedy". Zresztą - dała mi to dobitnie odczuć (i mojemu portfelowi na moje nieszczęście) przy rekrutacji.Męska część załogi patrzyła na nią śliniąc się, żeńska najchętniej by ją zakatrupiła na miejscu. Tylko wyżej wspomniana Monika miała ją totalnie w dupie, ot kolejna pusta lala, kręcąca dupą i świecąca cyckami, takie miała o niej zdanie. Monika w ogóle jest niezbadanym umysłem jak dla mnie - ładna i zgrabna, niegłupia, ale nosząca się z zerowym sex appealem - jakieś jeansy za duże, dziwne swetry, tragiczne buty, zero makijażu. Ale łeb do cyferek musiał mi to rekompensować.Co do kręcenia dupą i świecenia cyckami przez Gośkę to się ...
    ... zgodzę, często przesadzała ku uciesze załogi i mojemu utrapieniu, ale absolutnie nie mogę zgodzić się z poglądem, że jest pustą lalą. Jak pisałem - służbowo właściwa osoba na właściwym miejscu.Jak już zahaczyłem o świecenie cyckami czy innymi częściami ciała... Gosia miała chyba własną fabrykę ubrań, albo jakieś układy u jakiegoś projektanta. Codziennie ubrana zupełnie inaczej, czasem mnie to doprowadzało do szewskiej pasji, bo umówione spotkanie z kontrahentem w firmie a ta ubrana jak jakieś żeńskie wydanie hipstera. Innym razem kreacja a'la Julia Roberts w pierwszych scenach w Pretty Woman i ewidentnie ją to bawiło. Na szczęście zazwyczaj hołdowała ubiorowi "na sekretarkę", ciągle innym ale jednak w akceptowalnych dress codem granicach.Przyłapałem się pewnego dnia, że zależnie od tego jak jest ubrana wymyślam jej pracę. Dzisiaj niefajny ubiór - siedź w sekretariacie i się nie wychylaj. Masz fajne i seksowne ciuchy - ależ zapraszam do siebie, trzeba zrobić porządek w dokumentach, leżą u mnie na stole konferencyjnym, do boju laseczko.Tego dnia obudziłem się i poczułem, że Beata się do mnie przytula. Spojrzałem na nią i okazało się, że nie śpi.- A ty co? Dlaczego nie śpisz?- Jakoś nie mogę - zorientowałem się, że mój członek jest w jej dłoni - nie tylko ja nie śpię.No tak, mój członek jak co rano budził się do życia a jej dotyk spowodował przyśpieszony wzwód. Spojrzałem na zegarek. Miałem w planie szybciej wyjść do pracy ale nawet biorąc pod uwagę ten plan czasu na baraszkowanie ...
«1234...10»