Kapiel w trojke
Data: 25.09.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Darek Lust
— Darek wpadnij do mnie wieczorem? Będzie u mnie Kamila — napisała Sandra.— Pewnie. O której godzinie? — odpisał.— Dziewiętnasta będzie ok? — zaproponowała.— Jasne. Kupię wino — napisał.— Super, masz dobrą rękę do wybierania win. Nie mogę się doczekać:-) Wieczorem się widzimy.— Tak, do wieczora. Pa.— Pa — zakończyła.Był na miejscu chwilę po godzinie dziewiętnastej. Było słonecznie, promienie przebijały się przez intensywnie zielone korony drzew. Czuł ich rozgrzany zapach. Lubił tę okolicę i z przyjemnością bywał u Sandry. Mieszkała na siódmym, ostatnim piętrze. Z jej tarasu, pełnego roślin, rozpościerał się kojący widok na zielony dywan drzew i zachodnie niebo.— Cześć Darek — powitała go w drzwiach.— Cześć Sandra. Wyglądasz bosko w tej sukience, jakaś nowa — odpowiedział z szerokim uśmiechem, mierząc wzrokiem Sandrę.Miała na sobie zwiewną niebieską sukienkę w czarne ażurowe motyle. Była kusząco krótka. Wspaniale pasowała do jej opalonej skóry i kasztanowych włosów opadających na ponętnie sterczące piersi. Jej duże brązowe oczy błyszczały żywo. Wyglądała wspaniale. Jak zwykle.— A ty jak zawsze, niczego nie przeoczysz.— Nie dajesz mi żadnej szansy, żeby przeoczyć — dodał jeszcze bardziej rozbawiony.— Kamili jeszcze nie ma. Napisała, że się spóźni.— Naleję nam wina — powiedział, szukając korkociągu.Czuł się w mieszkaniu Sandry bardzo swobodnie. Bywał u niej co kilka tygodni. Rozmawiali o tym, co u nich słychać, co najczęściej sprowadzało się do ich doświadczeń ...
... damsko-męskich. Wymieniali się swoimi przeżyciami. I tym razem było podobnie.— Dawno się nie widzieliśmy, jak ci się układa z Markiem? Nic o nim ostatnio nie pisałaś — zapytał Darek.— Jesteś ciekawy? — odparła zalotnie Sandra.— Przyjaźnimy się, interesuje mnie czy jest ci dobrze — odpowiedział, uśmiechając się.— Cóż z Markiem koniec. Głupi egocentryk.— Co się stało?— Na początku wydawał się wspaniałym troskliwym facetem, ale później zauważyłam, że jest skoncentrowany na sobie. Chciałam wyjść na koncert, który wybrałam. Zaproponowałam, żebyśmy poszli razem, ale nie, bo on nie cierpi tego zespołu. Powiedziałam, ok rozumiem. Pójdę sama. Wyobraź sobie, że mu się to nie spodobało. Kolejna sytuacja, byliśmy na imprezie. Bardzo dobrze się bawiłam, w przeciwieństwie do Marka. Zaczął mnie wyciągać do domu niezadowolony. Później wypytywał, z kim i o czym rozmawiałam. Kiedy on się dobrze bawił na innej imprezie, a ja na drugi dzień rano miałam w pracy ważną telekonferencję, nie widział powodu do wcześniejszego powrotu.— Próbowałaś z nim o tym porozmawiać? — dopytywał.— No jasne, że tak. Próbowałam wiele razy. O moim potrzebach. O tym, że chcę mieć swoją przestrzeni. Że nie musi ze mną chodzić w miejsca, które go nie interesują, ale to nie znaczy, że ja z nich zrezygnuję. Co nie oznacza, że nie będziemy mimo to, tworzyć udanej pary.— Znam cię już długo, jesteś bardzo świadomą kobietą i doskonale artykułujesz swoje potrzeby. Jak zareagował Marek?— Czułam, że rozmowy na takie tematy są dla niego ...