1. Dwa razy zielony


    Data: 31.10.2021, Kategorie: Sex grupowy Autor: honeybuster

    Beata leżała na plecach w aksamitnej koszulce nocnej. Wtulała się w ciepłą pościel na brzegu naszego niskiego łózka. Ramiączka już opadły na tyle aby odsłonić spore połacie pełnego biustu, tak bardzo lubiłem go pieścić na wszystkie znane mi sposoby. Ja klęczę na podłodze przy krawędzi łóżka. Moje usta zmierzały przez kolano od pachnącej bielizny. Śliczne stringi z połyskującego materiału już czekały na moje odwiedziny, całe rozgrzane spragnioną cipeczką. Serce zaczyna przechodzić w takie tempo jakiego nigdy nie znałem, niemal wyrywa mi się z piersi. Jeszcze mogę się wycofać powiedziałem sam do siebie w duchu.
    
    Tydzień wcześniej pogoda nas nie rozpieszczała. Za oknem ponury dzień, przenikliwa nuda i cisza mieszkania męczą bardziej niż zakupy z dwiema siostrami. Wpada Beata, cała uśmiechnięta, od progu oświadcza, że ma dobrą i bardzo dobrą nowinę.
    
    - Bardzo dobrą najpierw proszę. Znalazła się współlokatorka do sąsiedniego pokoju! - żywiołowo oświadcza. Od miesiąca szukaliśmy nerwowo lokatorki. Przez wakat w mieszkaniu ciężko było związać koniec z końcem. Moja koleżanka ze studiów - Dorota.
    
    No i dzieje się. Czas wziąć się w garść. Zaczynam mocniejszą grę z Beatą. Moja ręka przesuwa się na jej wąskie majteczki, najpierw bada teren, żeby po chwili zagiąć materiał i wpuścić jednego paluszka na zwiad. Oj gorąco pod spodem, widzę jak Beata oblizuje wargi. Do kciuka przyłącza się kompan i razem gładzą coraz bardziej rozchodzące się na boczki fałdki jej słodkiej cipeczki. Uhhh, ...
    ... już jestem napalony, a co to będzie jak ona przyjdzie.
    
    Beata zaczyna falować, oczy ma zasłonięte opaską, ale reszta ciałka coraz w większym stopniu odkryta. Sama zsunęła sobie ramiączka i stroszy suteczki, ja natomiast już ostro poczynam sobie z jej pusią, pozwalam sobie coraz częściej przesunąć paluszkiem po samej perełce, zaczyna robić się coraz goręcej. Tak, teraz albo nigdy. Sięgam po telefon, który cały czas ukrywałem pod łóżkiem i klikam dwa razy zielony i po chwili czerwony. Mija minuta, moja rączka cały czas bawi się ze słodkimi zakamarkami różowej cipeczki Beatki. Zdejmuje jej majteczki, coraz bardziej przeszkadzają. Drzwi do pokoju otwierają się i boso na paluszkach wchodzi Dorota. Ma na sobie tylko stringi i biały T-shirt. Jest wysoka, szczupła i śliczna, a jej największym atutem są te ponętne pełne usta, które tak pragnę wykorzystać. Skrada się do mnie. Beata nic nie spostrzegła, cały czas leży na plecach i przyjmuje moje słodkie pieszczoty. Dorota kuli się przy moim torsie patrzy mi prosto w oczy i spogląda na przesłodką mieniącą się od soczków cipeczkę. W końcu nadchodzi ten moment, Beatę całą rozgrzaną, ociekającą soczkami i z zasłoniętymi oczyma przejmuje Dorota. Najpierw gryzie frywolnie prawe udo mojej kochanki, potem liże coraz wyżej i wyżej, aż w końcu dochodzi do mojej ręki i palców, które ślizgają się po cipce wprawiając Beatkę w stan wielkiej błogości. Serce wyrywa mi się z piersi. Zabieram rękę. Teraz pozostaje mi tylko podziwiać i panować nad sobą ...
«123»