Głębokie westchnienie (I) - przyjazd
Data: 01.11.2021,
Kategorie:
Masturbacja
Incest
bez seksu,
kuszenie,
Autor: Minionek
... pieniący się żel zaczynając od szyi i ramion wędrując sukcesywnie w dół. Kontakt namydlonych dłoni z okolicą krocza nie był dobrym pomysłem. Powróciło to, z czym tak bardzo starałem się walczyć. Pożądanie nadeszło w postaci prężącej się męskości i przyjemnego mrowienia w lędźwiach. Śliska dłoń przesunęła się od żołędzi ku nasadzie obejmując ogolone jądra. Stopień wyprężonej twardości zaskoczył mnie samego. Mimowolnie wydałem z siebie cichy jęk, a prawa dłoń powędrowała na sutek, uszczypnęła go delikatnie i przekręciła. Drugi jęk. Głębszy. Bardziej spragniony. Spojrzałem w dół. Penis pulsował w rytm uderzeń serca, miarowo ale zdecydowanie. Pękata główka odsłonięta w połowie, a na całej długości wyczekującej erekcji widoczne były liczne żyły. Byłem gotów, czy mi się to podobało czy nie. Na szczycie pojawiła się przeźroczysta kropla śluzu, tak doskonale widoczna w białej pianie mydlin. Kolejna porcja żelu powędrowała na dłonie, które machinalnie zajęły się nogami. W drodze powrotnej zabłądziłem na pośladki. Palce wślizgnęły się pomiędzy twarde półkule i rozpoczęły spacer ku mosznie zahaczając o wrażliwą dziurkę. Fala gorąca ponownie przetoczyła się przez moje ciało, a z twardej żołędzi spadła przeźroczysta kropla prosto na moją stopę. Druga porcja zwisała już tylko na cienkiej nitce śluzu po czym solidarnie powędrowała w dół za tą pierwszą.
- Nie wyjdę przecież z takim wzwodem w ludzi, nie ma takich spodni, które to zamaskują - pomyślałem w momencie, w którym lewa dłoń ...
... delikatnie objęła twardą główkę i ściągnęła z niej skórę, mocno ją naprężając. Ponowny ruch, tym razem mocno zacisnąłem palce i ściągnąłem napletek jeszcze bardziej, aż do granicy bólu. W głowie mi zawirowało. Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam masturbację, ale nie był to najlepszy czas ani miejsce na podarowanie sobie rozkoszy. Resztkami sił broniłem się przed przyspieszeniem ruchów i dokończeniem tego co w tak głupi sposób zacząłem. Jeszcze tylko jeden niewinny ruch i wychodzę - wmawiałem sobie. Śliskie od śluzu palce przesunęły się do nasady, otuliły twarde jądra i w drodze powrotnej badały każdą nierówność pulsującej erekcji. Powoli zbliżając się do czerwonej główki, jeden opuszek zahaczył o wrażliwe wędzidełko. Otulił mnie dreszcz ekscytacji. Głęboki wdech. Kolejny palec nawilżony mydłem i sokiem obficie wyciekającym z gorącego kutasa natrafił na ten czuły punkt. Miałem ochotę krzyczeć z rozkoszy. Podniecenie wzięło górę.
- Kogo ja oszukuję - pomyślałem. Chcę tego, zrobię to, chcę się spuścić. Tu i teraz.
W tej sytuacji nie widziałem innego wyjścia. Rozpocząłem więc niespieszną wspinaczkę ku upragnionemu szczytowi. Lewa dłoń wykonywała miarowy ruch bawiąc się całą długością wyprężonego penisa, rozprowadzając wyciekający z otworka naturalny lubrykant. Druga ręka natomiast masowała namydlone jądra, obejmując je czule i pieszcząc. Oddech przyspieszył tempa, policzki zalane gorącym rumieńcem, usta rozchylone w rozkoszy, oczy przymknięte. Dzielnie walczyłem z samym sobą, aby ...