Wszyscy kochają Monikę
Data: 06.11.2021,
Kategorie:
szkolenie,
Zdrada
Autor: MarekDopra
... biura.
Piotr miał problem z nacelowaniem i musiał na chwilę przytrzymać jej tyłek, ale w końcu poradził sobie. Z oporami bo oporami ale... wszedł. Monika niemal mdlała. Było jej tak dobrze. Chyba nigdy dotąd nie doświadczyła takiego uczucia. Koledzy ustawiali ją, jak było im wygodnie i robili z nią co chcieli. Spojrzała jeszcze raz za siebie, na Piotra. Tyle razy spuszczała tego zboczucha na drzewo, puszczała mimo uchem jego dwuznaczne teksty w biurze. Czasem musiała wręcz ostrzej zareagować na jego podchody, a teraz dopiął swego i po prostu rżnął ją w tyłek, a ona mu go wystawiała bez oporów. Przez chwilę czuła podziw dla wytrwałości mężczyzn w dążeniu do celu. Myśląc o tym, poczuła jak dłoń Tomka łapię za włosy jej głowę i przekręca w bok. Podniosła wzrok i zobaczyła ponownie jego penisa na wolności. Tym razem o wiele bliżej, niż wtedy w łazience, a w zasadzie niemal między oczyma. Ale sterczał tak samo i znowu pragnął właśnie jej. Jak widać również Tomkowi udzieliła się atmosfera i też nie mógł już czekać. Monika bez zastanowienia wzięła go tak po prostu w usta. Mając w buzi penisa Tomka poczuła na chwilę konsternację. Na moment zafrasowała się nad tym jak ona, szefowa, wygląda teraz w oczach swego podwładnego z jego penisem w buzi. Nawet nie chciała myśleć, w jaki sposób utrzyma resztki autorytetu, obciągając mu fiuta jak panienka z baru. Jednak doszło do niej że z dwoma penisami w sobie, to na dylematy już dawno za późno, więc zaczęła go ssać i poruszać rytmicznie ...
... głową z wzrokiem skierowanym ulegle do góry. Czuła, jak wsuwając się szoruje po jej języku. Wypełnił ją niemal całą, sięgając aż do gardła, a ona tylko pragnęła dawać mu jak najwięcej rozkoszy. I czuła że jej pełne usta rzeczywiście z każdym ruchem sprawiają, że on prawie odlatuje. Niemalże chciała być jego posłuszną niewolnicą, oddawać mu cześć kolejnymi pociągnięciami. Na dole penisy kolegów brały ją, jak chciały. Jej tyłek w ich dłoniach był układany tak, by im było najwygodniej. A u góry dawała rozkosz swemu trzeciemu panu i władcy, który co prawda przewijał się czasem w jej myślach i pragnieniach, ale nigdy nie przypuszczała, że coś na poważnie wydarzy się między nimi.
Monika już nie pamiętała, który wystrzelił w nią pierwszy, który następny. Wszystko mieszało się z jej orgazmami, zbijając w jedną całość. Była tylko ona, atakujące ją ze wszystkich stron członki, ten zapach, pot i jej orgazmy, jeden za drugim. Świadomość powróciła do niej dopiero, gdy leżała spocona na Andrzeju, a z jej wszystkich dziurek wypływały soki.
Świadomość była najgorszą rzeczą jakiej teraz potrzebowała. Dopiero doszło do niej, co zrobiła i poczuła lekkie przerażenie. Koledzy leżeli obok padnięci. Wykończyła wszystkich na amen. Monika wstała i nie patrząc im w oczy pobiegła do łazienki. Wzięła błyskawiczny prysznic, omywając się ze wszystkiego i od razu wylądowała w swym pokoju. Skuliła się pod kołdrą. Z jednej strony była przestraszona tym co zrobiła, a z drugiej... dawno nie czuła w środku ...