Trener cz. 3(ost.) SUBTELNY POCAŁUNEK
Data: 05.08.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: lolmilion121213
Przepraszam że na trzecią część musieliście tyle czekać… (sprawy osobiste) mam nadzieję że nie zapomnieliście o całej historii, jeśli jednak chcielibyście sobie przypomnieć dwie wcześniejsze części czekają one na was na moim profilu.
Zachęcam do czytania.
Wracamy do hotelu, chłopaki co chwile mi dogadują jaki to jestem nieodpowiedzialny, sam w środku nocy kąpać się w jeziorze. Nic nie wiedza, więc przytakuje na każdą ich uwagę. Zbliżamy się do do Hotelu, widać już, zostawione w prawie każdym pokoju zapalone światła i trenera całego mokrego który stoi na schodach wejściowych z wkurzoną miną.
- gdzie to się pan podziewał panie Jakubie ? pyta już z daleka. Zaczynam się w sobie śmiać, widząc jak udaje.
- aa wie pan, potrzebowałem chwile spokoju, a hotelu nie da rady, bo chłopaki zachowują sie jak by mieli ADHD. Mój żart wszystkich rozśmiesza, oprócz trenera który ma kamienną twarz. Zaczyna mnie to trochę wkurzać, że ja muszę improwizować i udawać idiotę, wiec teraz to ja szybko zadaję pytanie.
- a pan czemu taki cały mokry ? aż tak się pan spocił, szukając mnie ?
- bardzo śmieszne Kuba, naprawdę zabawne, brałem prysznic… za dzisiejsze wygłupy będę musiał zorganizować Ci jakąś karę; Te słowa wypowiedział z tajemniczym uśmiechem. Znam ten uśmiech, czeka mnie krótka, nieprzespana noc.
- marsz chłopaki do łóżek, bo ja za was wstawać nie będę.
- niech się pan nie spina, damy radę. Wszyscy pomaszerowaliśmy w stronę swoich pokoi.
Wbiłem do siebie, wiedząc że ...
... mam max 30 minut, zanim zjawi się trener, Rafał musi załatwić jeszcze kilka spraw przed jutrzejszym treningiem, biorę szybki prysznic, szukam moich białych bokserek, ubieram się w nie i wbijam się szybko do łóżka, mija minuta a ja dochodzę do wniosku że boksy dzisiaj w nocy się wgl nie przydadzą, więc ściągam je już teraz. Kładę się z lekkim rozkrokiem, koc kładę na siebie tak by odkryć jedną nogę aż do biodra, w ten sposób wyglądam dość pociągająco kiedy końcówka koca leży w kroku, lekko wszystko zasłaniając, najlżejszy ruch a wszystko zjedzie mi z moich klejnotów. Już wtedy ciężko opanować mi podniecenie. Mija jakieś 10 minut, wchodzi Rafał, chce dojść do łóżka, ale po drodze zahacza o stolik i krzesła, zawraca i zaświeca światło…
Udaje że śpię, jestem zadowolony wiem że z pewnością zobaczył jak leże nagi, muśnięty lekko kocem. Czekam co się stanie… słyszę jego kroki i sapanie, brzmi jak by był lekko zdenerwowany.
Boje się otworzyć oczu, nie chce wyjść na debila który udaje ze śpi, słyszę go coraz lepiej, i nagle poczułem pocałunek, pocałunek w okolicach pępka. To chyba jedna z najlepszych chwil w moim życiu, pocałunek tak delikatny, uczuciowy, subtelny, że nie mam nawet chwili na zastanowienie się co zrobić, a mój kutas już twardnieje. Mam wrażenie że jest twardy jak skała, a mimo wszystko dalej się podniecam. Mimo wszystko dalej udaje że śpię, czuje jego pocałunki w różnych częściach ciała, całuje po udach, bicepsie, sutkach, policzkach, szyi… nagle zaczyna zjeżdżać ...