- 
        
Wyspa Rozkoszy
Data: 06.08.2019, Autor: Krokodylek13
... z tak dzikim szaleństwem, jakby świat od tego zależał. Ich coraz bardziej narastające jęki, wypełniają pokój słodkimi zapachami seksu. Boże, to jest najgorętsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałam w całym moim życiu. Nie obchodzi mnie już, że to są moje córki, kochające się tuż przede mną. Część mnie opierała się nadal, ale żądza przytłaczała wszystkie inne myśli i reakcje. Moje ciało płonie jak pochodnia, więc zaczynam się pieścić intensywniej. Wiję się pod ścianą czując, że nadchodzi kolejny orgazm. Już wiem, że będzie wielokrotny i bardzo silny. Zabawa moich córek osiągnęła właśnie szczyt gorączki i obie doszły jednocześnie do orgazmu, jęcząc i prężąc się na łóżku. Gdy tylko to zobaczyłam, nie byłam już w stanie powstrzymać się przed wstrząsającym mną orgazmem. Zacisnęłam mocno zęby, ale i tak wydawałam z siebie kwilące odgłosy, gdy ekstaza wciągała mnie w swoje czeluści. Udało mi się nie upaść na podłogę, chociaż na chwilę straciłam świadomość. Powoli otwierałam oczy i myśl przebiegła przez moją głowę: Co robisz? To są twoje córki? Wynoś się stąd! Przez chwilę znowu jestem sobą. Potem patrzę i widzę, że moje córki mnie zauważyły. - Mama! – mówi Sara, spoglądając spomiędzy szeroko rozchylonych kolan Kate. - Co ty tutaj robisz?! - Mama! O jasna cholera! – krzyknęła Kate, próbując zepchnąć z siebie Sarę. Sara cofnęła się i oparła o wezgłowie łóżka. Kate usiadła na łóżku i obie patrzyły mi prosto w oczy, czekając na to co powiem. Być może, widząc moje wahanie i to, ...
... co one oczywiście zrobiły, Sara sięgnęła do przodu i objęła Kate od tyłu rękami, przyciskając ją plecami do siebie. Kate uniosła jej ręce do góry, żeby zasłonić swoje piersi. Musiałam temu co się właśnie stało, odważnie stawić teraz czoła. - Dziewczyny. Ja…przepraszam…ja…to wygląda źle, ale... - Masturbowałeś się, patrząc, jak się kochamy? – powiedziała Sara. - Tak. – odpowiadam. - Czemu? – pyta Kate. Zamiast odpowiedzieć, podchodzę i siadam na skraju ich łóżka, a poziom mojego podniecenia wzrasta, wraz ze zbliżaniem się do nich. - Dziewczyny, jak długo jesteście kochankami? – pytam. - Od dzisiaj. – odpowiedziała Sara. - Dzisiaj? – mówię z roztargnieniem. - Kochamy się, mamo. – mówi Kate. - Nie planowałyśmy tego. – dodaje Sara. - To właściwie samo się stało. - Czy…czy w ogóle tego żałujesz? - Nie. – odparły prawie jednocześnie i oboje się uśmiechnęły. Kate oparła głowę na ramieniu Sary, która delikatnie pocałowała ją w usta. - Mamo? – zapytała Kate. - Czy ty miałaś przyjemność z oglądania nas? - Tak. – odparłam wciąż zakłopotana. - W porządku, mamo. – powiedziała Kate i chwyciła mnie za rękę. - Spójrz na nas. Nie jesteś na nas zła, prawda? - Nie, kochanie, oczywiście, że nie. – mówię, wyciągając dłoń i głaskając po policzku Kate. - Kocham was obie. Jeśli to jest to czego pragniecie, to ja nie będę wam tego bronić. Chcę, żebyście były szczęśliwe. - Zaszokowałyśmy cię, prawda? – zapytała Sara. - To niedomówienie roku. - ...