Dagmara cz. 2
Data: 19.11.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... podziwiana, bo mała pupa to mój fetysz! Ładny, duży dekolt jednak więcej zakrywał, niż ukazywał, dzięki czemu pobudzał wyobraźnię każdego patrzącego mężczyzny. No i ten głos! Miała taki głos, że nie musiała nic robić, wystarczyło, że mówiła, a kutas już podnosił głowę!Adam, ten nowy znajomy przywitał się ze mną, potem popatrzył na Dagmarę i zaniemówił. Gapił się w dziewczynę, jakby pierwszy raz zobaczył żywą kobietę. Co tu dużo gadać, ona też patrzyła jak zauroczona. Fakt, Adam był młody, może dwa – trzy lata starszy od niej, wysoki, przystojny, taki absolutnie męski typ urody. Patrzyliśmy z Klarą to na nich, to na siebie, w końcu wybuchnęliśmy śmiechem.- Zamieńmy się miejscami, co będą rozmawiali na odległość – przesiadła się na krzesło obok mnie. - Świetnie wyglądasz, Gwidonie, czyżby pojawiła się na twej drodze nowa miłość?- niesamowity tembr jej głosu mile łaskotał i niemal pieścił uszy.- Prawie zgadłaś. A gdzie Jeremi? - rozglądałem się po sali.- Nie ma go, musiał wyjechać do stolicy, mamy tam kontrahentów, trzeba ich niekiedy dopieścić, bo to naprawdę dobrzy i solidni klienci - przerwała na chwilkę, przyglądała mi się, jakby widziała mnie pierwszy raz w życiu.- Wiesz co? Muszę się o coś spytać, bo to od dłuższego czasu nie daje mi spokoju, tym bardziej, że to coś dziwnego...- Wal śmiało – podniosłem kieliszek z winem – nasze zdrowie.- Wiesz, jakieś dwa miesiące temu widziałam, jak na parkingu Galerii wsiadała do twego auta jakaś menelka. Kto to był? Nie bałeś się, że ...
... zapaskudzi ci auto?- Jakby ci to powiedzieć w największym skrócie... To raczej nie była żadna menelka, tym bardziej, że przed chwilką witałaś się z nią – wskazałem na dziewczynę rozmawiającą z Adamem.- CO? To jest ona? Niesamowite...Opowiedziałem w skrócie, jak doszło do tego, że Dagmara jest teraz na balu. Napomknąłem, że dobrze, że spotkała Adama, może coś z tej znajomości wyniknie, bo to już pora, żeby dziewczyna po swoich przeżyciach stanęła wreszcie na nogi. Wtedy Klara wpadła na genialny pomysł.- Wiesz co, mam super pomysł. Najpierw jednak spytam wprost. Ufasz tej kobiecie?- Jak sobie samemu, nie wierzę, żeby mnie oszukała – zapewniłem.- No to mam dla niej pracę. Mało z tego, jeśli zechcą będą mogli pracować razem z Adamem! Wspomniałeś, że ona jest z wykształcenia farmaceutką, prawda?- Jak to możliwe, że dasz jej pracę? Tak, skończyła farmację, ale nie taką do pracy w aptece, tylko jakieś laboratoria, czy coś... Tłumaczyła mi ale akurat wylizy... No, nie pamiętam, co mówiła.- A Adam jest chemikiem. Otwieram we Wrocławiu wytwórnię kosmetyków, potrzebuję specjalistyczny personel do nadzoru produkcji i kierowania zakładem.- Myślisz, że przyjmą propozycję? Przepraszam, Klaro, może to trochę wścibstwo, ale co cię łączy z tym młodym człowiekiem?- Gwidonku, powiem ci otwarcie i wprost, licząc na twoją dyskrecję. Adam jest zajebistym kochankiem, którego podobnie, jak ty Dagmarę wyciągnęłam z bagna.- Czekaj, czekaj, czy on czasem też nie wegetował gdzieś w okolicach Galerii? ...