Dagmara cz. 2
Data: 19.11.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... Widziałem, jak zabierałaś stamtąd jakiegoś mężczyznę i nie był to Jeremi...- Jeremi, nie Jeremi, ważne, że mam kierownictwo swej wytwórni! Chodź, zatańczymy!Chwilkę później kręciliśmy się na parkiecie. Obejmowałem kobietę w pasie, czułem po dłonią wygimnastykowane, gibkie ciało; na piersiach czułem twardy biust partnerki. Hmmm... Zrobiła się naprawdę fajna dupa z Klary, co prawda zawsze była atrakcyjna, ale teraz prezentowała się szczególnie znakomicie. Czułem narastające podniecenie, spojrzenia kobiety też wiele mówiły...Kilka minut później wyszliśmy do korytarza, gdzie Dagmara i Adam dowiedzieli się o planach wobec nich. Nastąpiła fala radości, entuzjazmu, śmiechu i łez, podziękowaniom nie było końca. Bawiliśmy się w radosnych, przepełnionych wiszącym niemal w powietrzu erotyzmem nastrojach do drugiej w nocy, kiedy zaproponowałem, żeby przenieść się do mnie do domu; propozycja została przyjęta owacyjnie.Pół godziny później siedzieliśmy przy stole popijając szampana, Dagmara zaproponowała tańce. Znała doskonale całą moją płytotekę, szybko znalazła to, czego szukała i po chwili z głośników sączyły się leniwe, zmysłowe dźwięki smooth jazzu. Chwyciłem Dagę w pół i pociągnąłem na środek salonu. Przytuliła się do mnie, objęła mocno za szyję.- Nie gniewasz się? - wyszeptała.- O co?- No, że tak szybko zgodziłam się na propozycję Klary.- Oszalałaś? To dla ciebie wielka szansa na usamodzielnienie, którego tak pragniesz i rozwój, a ja nie mam prawa cię zatrzymywać; nie będziesz ...
... przecież ciągle zajmować się starcem.- Jakim starcem, co ty opowiadasz!- No mną przecież... Ale przyznaj się, Adam wpadł ci w oko, prawda?- Prawda, bardzo interesujący mężczyzna i miał podobne przejścia... A o Adama też się nie gniewasz? Nie jesteś zazdrosny?- No coś ty, sam chciałem, żebyś się jakoś ustawiła w życiu, a chłopak robi wrażenie mądrego człowieka. Mam nadzieję, że we Wrocławiu zaopiekuje się tobą, bo jak nie, to przyjadę i obiję mu tę męską gębę – roześmiałem się – Idź, zajmij się nim, na mnie nie zwracaj uwagi, dostałem od ciebie dużo więcej, niż się mogłem spodziewać... Chcesz się z nim kochać? Proszę bardzo, już nie jesteś ode mnie zależna... Zobaczysz, będzie dobrze...- Będzie dobrze... - powtórzyła.Tańczyliśmy dłuższą chwilę, przyszła pora na drinka. Znowu zakręciliśmy się na parkiecie, tym razem poprosiłem Klarę. Mieliśmy wszyscy lekki szum po wypitym alkoholu, na szczęście nie czułem zbyt silnego wpływu wina i szampana, wódka już mi wywietrzała. Miałem ochotę na to fantastyczne ciało, które trzymałem w objęciach, chciałem ją zerżnąć, jak się tylko da. Czy miałem wyrzuty sumienia w stosunku do jej męża? Nie, absolutnie żadnych. Raz, że nie przyjaźniłem się z Jeremim, nie był nawet moim kolegą, tylko znajomym. Po drugie wiedziałem z pewnych źródeł, że on sam nie miał żadnych zahamowań, ruchał wszystko, co mu pod kutasa podeszło, ze szczególnym uwzględnieniem młodych dupeczek. Jak było między nim, a jego małżonką nie mam pojęcia, ale chyba nie będę miał problemów z ...