1. Karkonosze cz. 3


    Data: 20.11.2021, Kategorie: Brutalny sex Autor: Albastor

    Próbowałem zasnąć, ale wspomnienie cudownej pizdeczki Oli, nie dawało mi spokoju. na samą myśl o niej mój kutas stawał na baczność i żądał pieszczot. Wstałem, ubrałem się i wyskoczyłem z namiotu. Było troszkę po południu. Odchyliłem wejście do namiotu dziewczynek. Spały smacznie. Oliwia na boczku a Ola na pleckach. Rozrzuciła szeroko nóżki a na spodenkach jej piżamki pojawiła się jasnoczerwona plamka. Nie chciałem ich budzić Postanowiłem iść do sklepu. Wiedziałem, że niedaleko na 1 Maja taki powinien się znajdować. Poszedłem wzdłuż szerokiego potoku Kamiennej. Tak dotarłem do centrum Szklarskiej Poręby. Wszedłem do dosyć dużego sklepu spożywczego o szumnej nazwie "Delikatesy" i oniemiałem z wrażenia. Za kasą siedziała prawdziwa piękność. Długie, kruczoczarne włosy zaplecione w gruby jak przedramię warkocz, duże czarne oczy, mięsiste, namiętne usta, jakby stworzone do całowania i ten duży, z miseczką dużego "D", wyraźnie nie skrepowany stanikiem, bo na bluzce odznaczały się ogromne, twarde z natury sutki, biust. Chwilę stałem w drzwiach i nie mogłem od niej oderwać wzroku. Najprawdopodobniej zauważyła to bo z tego letargu wyrwał mnie jej dźwięczny głosik:
    
    - Czy w czymś panu pomóc?
    
    - Nie. Ja tylko... - zacząłem się jąkać.
    
    Widziałem, że przyglądała mi się z zaciekawieniem. Tak na oko mogła być moją rówieśnicą, może troszkę starsza. Wtedy przyszła mi ta nieodparta myśl: "A może zaatakować mocno" . Rozejrzałem się po sklepie i stwierdziłem, że jesteśmy sami.
    
    - A ...
    ... właściwie może mi pani pomóc. na pani widok dostałem potężnego wzwodu i tylko pani rączki mogą tu zaradzić - strzeliłem patrząc na jej reakcję.
    
    W pierwszym momencie zaczerwieniła się ale zaraz zauważyłem jak w jej oczach pojawiły się cudowne "diabliki", które od tego czasu miałem okazję oglądać niemal codziennie.
    
    - Czy tylko rączki? - odparła i wstała zza kasy. Podeszła do drzwi i zakluczyła je, jednocześnie odwracając kartkę napisem "Przepraszam. Przyjęcie towaru." na zewnątrz.
    
    Aż oniemiałem z wrażenia. Do cudownie pięknej buzi doszła jej prześliczna figurka. Nie miałem centymetra w oczach ale mogło to być magiczne 94x60x90 przy prawie 180 wzrostu. Była w króciutkiej mini spódniczce, cienkich czarnych rajstopach i bluzce - bokserce, dokładnie opinającej płaski brzuszek i uwydatniającej duże, sterczące do góry cycki.
    
    Chwyciła mnie za rękę i szybko pociągnęła na zaplecze. Było to małe pomieszczenie, w którym znajdowała się szafa na papiery, niewielkie biurko na którym był monitor i klawiatura komputera, i leżały jakieś faktury.
    
    - Mamy jakąś godzinkę - szepnęła zarzucając mi raczki na szyję i przyciskając swoje ogromne cycki do mojego torsu. Uniosła głowę do góry i jak szalony dopadłem do jej ust swoimi. Całowała się cudownie. Nasze języki jak szalone wędrowały z buzi do buzi a gdy mój był w jej to ssała tak mocno, że myślałem, że mi go urwie. Jej dłonie wędrowały po moich plecach coraz niżej. Wreszcie przez spodnie zaczęły ugniatać moje pośladki, dociskając mojego ...
«123»