Dziecko. 24
Data: 09.12.2021,
Kategorie:
Anal
BDSM
Autor: ---Audi---
... prawdziwego kutasa w tyłku.
Świadomość tego, że twoje ciało reaguje inaczej niż sobie tego życzysz jest zaskakujące. Niespodziewany analny dostarcza tak intensywne uczucia, że można bez trudu dostać d**gi, trzeci... zresztą wiecie...
On tłoczył jak maszyna swojego przyjaciela w jej tyłek, a ta się wydzierała, gdy w końcu doszła.. Imię Wojtek wołała ze sto razy...
Potem były momenty, gdy Anka sama nadziewała się na jego kutasa, gdy dociskała jego biodra do swoich...gdy jej wzrok mówił mi... dziękuję..
Jej usta całkowicie zatapiały się w mojej cipce, poczułam, że jak tak dalej pójdzie to dostanę... a ja nie chcę... nie przed porodem...
Wysunęłam się i podeszłam do nich z boku. Jego maszyna wchodziła tak pięknie, no właśnie, nigdy nie widziałam rżnięcia tyłka z tej strony. Klęknęłam obok nich i patrzyłam. Widok urzekający... piękny i cholera... podniecający...
Wojtek podniósł jej nogę do góry i cipka znalazła się na górze... pokusiłam się na polizanie... Anka wrzasnęła...
- Nie przerywaj, liż mnie do cholery... wrzasnęła jakby była podłączona do prądu... znam to uczucie.... Zaczęłam lizać... Było to tak seksualne... z takim napięciem... i tak intensywne, że Anka dostała następny... włożyłam sobie palce w cipę... tego jest za dużo... może malutki...może się skuszę... ?
Gdy ona odpływała znowu troszkę zwolniłam i... doszłam.... Nawet nie jęknęłam, jej jęki były i tak za głośne...
Usiadłam się na podłodze, a Anka padła wykończona... Wojtuś też ...
... zwolnił...
- Trzeba się napić... powiedział... co wam nalać...?
- Soku jakiegoś...
Odpoczywałyśmy... on chodził ze sterczącym kutasem, patrzałyśmy, mimo wszystko, zauroczone. Niecodzienny to widok i taki piękny. Na dodatek chyba ćwiczył, bo był szczupły, ale dobrze zbudowany... Gdy nalał nam soku zmienił prezerwatywę...
Spojrzałam się na Ankę... była tak uśmiechnięta, że ja też się roześmiałam...
- Co tam dziewczyny ?
- Nie tylko daję radę, to jeszcze mi się podoba...
- A mówiłam ci...
- Masz rację Karolinko, a może ty się też skusisz i dasz Wojtusiowi w tyłek...?
- Dziś jest twój dzień...
- Chętnie zapakuję ci... wtrącił Wojtek...
- Nie dziękuję, za blisko jestem porodu, lekarz mi zabronił...
Anka tak parsknęła śmiechem, że nawet Wojtek się zaśmiał...
- Akurat, już to widzę kurewko... będziesz dawać jeszcze na sali porodowej.... ha... ha...
A ja przypomniałam sobie, że mój lekarz będzie odbierać poród....Anka jest tak blisko prawdy...
- Aniu, odpoczęłaś ?
- Jasne.
- To wskakuj na mnie tyłem, Karolinka będzie ci lizać...
Usiadł się na sofie, rozłożył ręce na boki, jak boss i czekał...
Anka podeszła, chwyciła jego kutasa, dobrze naśliniła, potem swoją dupkę i zaczęła się opuszczać... wszedł w piękny sposób... stałam tak zapatrzona...
Gdy zaczęła znowu jęczeć, podeszłam, klęknęłam przed nimi i się patrzyłam...jak wchodzi, jak wychodzi... jak tyłeczek go obejmuje, jak się zamyka, jak kutas go rozpiera...
- Zaczniesz mnie lizać ...