-
Milosci. 1. Dziewczyna z klubu
Data: 28.12.2021, Kategorie: Brutalny sex Autor: Amanda Ero
... widać, ale miałam ciężki wieczór. Dwie godziny podskakiwałam w hałasie, potem facet zrobił mi awanturę... – Nic się nie bój. Zrobię ci masaż, rozluźnisz się, poczujesz lepiej. Jestem dżentelmenem. Jeśli nie będziesz chciała nic więcej, to mnie wyrzucisz. – Tak – skrzywiła się. – Faceci zawsze tak mówią. – Nie wiem. Mnie żaden tak nie powiedział. Marcel wziął szklanki, a Aneta westchnęła i zaprowadziła go do swojej sypialni na samym końcu korytarza. Zapaliła tylko nocną lampkę przy łóżku, która dawała łagodne, rozproszone światło, wyłaniając z ciemności biurko, ikeowską szafę, ciemny prostokąt zasłony okiennej od podłogi do sufitu oraz samą mieszkankę tego pokoju – niewysoką, ale bardzo kobiecą, uśmiechniętą niepewnie pod przekrzywionym lekko w prawo nosem. – Mam się położyć? – Usiądź. Na leżąco źle się pije – mówiąc to, Marcel wręczył jej kawę. – Myślałam, że chcesz mnie masować. Zdjął buty. Wypił duszkiem połowę swojej szklanki i postawił ją przy lampce. – Dam sobie radę. Ty się relaksuj. Usiadł przy dziewczynie na łóżku i odgarnął jej włosy za ucho. Ucałował szyję poniżej, jednocześnie ręką delikatnie masując kark. Pozwolił, żeby poniosła go intuicja, wodził palcami w górę i w dół, po szyi, skórze głowy pod włosami, wreszcie po twarzy. Wyczuwał jej zmęczenie i resztki stresu ulatniające się stopniowo. – Wypiłaś? To idź, zmyj makijaż – zarządził. – Ale będę wyglądała okropnie... – Zawsze śpisz umalowana? – Odechciało mi się ...
... spać. Nie marudziła więcej, posłusznie poszła do łazienki, zostawiając go samego. Marcel przesunął poduszkę na bok, oparł się plecami o ścianę nad wezgłowiem i dopił powoli swoją kawę. Dał Anecie chwilę na ochłonięcie i przemyślenie decyzji. Jak dotąd robiła wszystko, co chciał, bardzo dobrze. Ale miał ambicję załatwić sprawę w taki sposób, żeby potem nie miała do niego pretensji. I żeby chciała się spotkać ponownie. Miał wiele pomysłów, nie do zrealizowania w jedną noc. Wróciła nie tylko z umytą twarzą, ale i przebrana w luźniejsze ciuchy. Marcel nie wiedział, jak to zinterpretować – poczuła się na tyle swobodnie, żeby założyć ubrania łatwiejsze do zdjęcia, czy po prostu dawała mu do zrozumienia, że pora zakończyć wizytę...? – Będzie ten masaż? – zapytała z uroczą nieśmiałością. – Już był. Nie pomogło? – Rzeczywiście czuję się trochę lepiej... – Chcesz więcej? – Tak. – Do usług. A więc bawimy się dalej. Zachętę Marcel potraktował poważnie, klamka zapadła, teraz już nie pozwoli się spławić tak łatwo. Położył dziewczynę na łóżku i przysiadł okrakiem na jej pupie. Masaż ponownie zaczął od karku, by po krótkiej chwili przenieść dłonie na ramiona i potem łopatki. Kiedy dotarł na sam dół pleców, wsunął dłonie pod szarą koszulkę i bezceremonialnie przesunął ją w górę. Stanika pod spodem nie było. Aneta uniosła się na przedramionach. – Zdjąć? Skrzywił się. Nie lubił, kiedy dziewczyna próbowała współdecydować. Większość trzeba było dopiero nauczyć, co im ...